No niemożliwe! W końcu po ponad miesiącu raczyli opublikować te wyniki! Jak tak można! na początku wciskać publiczności kit, że będzie super, duża nagroda i w ogóle, a potem totalna olanie czytelnika! Uch! Ależ mnie to zdenerwowało! Co? Już kręcimy? Nie no, uprzedzajcie mnie! Dzień dobry, Kochana Publiczności! Wita Was Wasza Niezmordowana Dziennikarka na tropie wszelkich ukrytych niespodzianek zakulisowych!
Zostałam oficjalnie poproszona o ogłoszenie tych wyników. Uznano, że w przeciwieństwie do Jury, mnie, jako osobę tak miłą, kochaną i popularną, raczej publiczność nie rozedrze na strzępy... No cóż, i to wszystko za tak marne pieniądze -_- Dobra, kochani, ale przejdźmy do rzeczy!
Może na początek przypomnę o co chodziło. Tyle czasu minęło, że mogliście zapomnieć, to zrozumiałe :) Jury wymyśliło doskonały (kazali mi tak powiedzieć!) pomysł na organizację konkursu, który wyłoni najciekawsze pomysły w dalszych eliminacjach. Tak naprawdę, to brakowało im pomysłu na nowe zadanie, ale to, to już tak między nami. A tak w ogóle to skandal! Sami wymagają tyle kreatywności, oryginalności, prac rzucających na kolana, a sami nie potrafią wymyślić głupiego zadania i stosują takie chwyty by ten brak pomysłów jakoś ukryć! No nie! Znowu mnie poniosło! To się wytnie, prawda? Nie da się już? NIE! Przecież ja stracę pracę za takie teksty!! Przepraszam, dajcie mi chwilę ochłonąć. Kiedy brałam się za tą pracę, nie wiedziałam, że będzie tak wykańczająca psychicznie i emocjonująca...
Witam Państwa po przerwie! Przed reklamami starałam się wytłumaczyć cel tego konkursu. Teraz może przejdźmy do bardziej przyziemnych spraw i pokażemy Państwu krótką statystykę!
Przed terrorem Jury nie ugięło się i odważyło wysłać swoje pomysły.... uwaga... 23 osoby! Brawa dla nich! Są wspaniali! Ta ich cierpliwość i w ogóle! Drugich takich nie znajdziecie! Tak nawiasem mówiąc, w przeciwieństwie do naszego Jury... Ups! Ja nic nie mówiłam xD Eh, przepracowuję się. Cięcie!
Witam ponownie! Ja tu gadam i gadam, a nasi kochani czytelnicy czekają na wyniki! Nasze Jury przy tym zadaniu było bardzo marudne, ilekroć patrzyli na skrzynkę wypchaną pocztą, już zaraz znajdowało sobie nowe zajęcie. Widziałam! Hmmm... *obok ktoś przechodzi i wciska dziennikarce zmiętą kartkę z napisem "Przeczytaj to"* Aha... Proszę Państwa! Wieści sprzed chwili! Już czytam! "Kilka małych uwag..." O, mam nadzieję, że nie do mnie!
"Kilka małych uwag:
- Biurko pisze się przez U zwykłe!!! A krótki przez Ó!!!
- Nie mam pojęcia skąd ten nawyk, ale czemu tak wiele osób stawia spacje przed i za przecinkiem? Odkąd pamiętam, spację stawia się tylko PO przecinku.
- Istnieje taki specjalny klawisz po lewej stronie klawiatury –Tab. Ciekawostka: Tabulatora używa się zamiast wstawiania miliona spacji."
Yhy... No dobrze, to chyba to było tak od Sztabu Technicznego... Gdybyście widzieli jak się skręcali widząc te wszystkie błędy w tych pracach! Po kilku godzinach nie można było już patrzeć na ich cierpienia, jak widzieli takie "biórko", czy "spżątaci". Brr... Potem opowiadali historie jak z najgorszych koszmarów! "Makijarzystka" czy "kuharka"! Brrrrr! Na same wspomnienie aż się trzęsę!
Dobra, przejdźmy do rzeczy, bo ta notka i tak będzie koszmarnie długa! Jak już wcześniej można było zauważyć, Jury postanowiło od razu wyróżnić 2 osoby. Są nimi: niebieska53 i mattiq97. Zostali gościnnymi jurorami, w tym mattiq nawet w swoim zadaniu. Dostaliśmy naprawdę wiele prac. Powiedzmy szczerze! Niektórzy nawet ze zrozumieniem nie przeczytali co trzeba było przysłać na konkurs, a część prac była beznadziejna. Bynajmniej, oceńcie sami, ponieważ Jury postanowiło opublikować prawie wszystkie prace. Prawie - połóżmy zasłonę milczenia na 2 prace - jedną kopiarską i jedną z pomysłem niedopuszczalnym do publikacji (nie pytajcie!).
Obiecałyśmy nagrody. Więc - chwila napięcia - główna nagroda... 150sd ufundowanych przez ColourGirl96 wędruje do Niebieskiej53! Wraz z mattiq97 zostali wyróżnieni jurowaniem w naszym konkursie! Gratulujemy!
Pomysł Niebieskiej53 w prawdzie nie zostanie wykorzystany w konkursie, jednak sposób w jaki go przedstawiła ujął jurorki, dlatego to jej przypadnie główna nagroda. mattiq97 miał świetny pomysł, i niestety z powodu braku wymaganej formy, zostanie przez nas tylko wyróżniony :P
Zwycięskie prace są na samym początku. Pracę Mattiq97 miałyście okazję czytać już wcześniej. Dalej jest reszta prac - poukładane zgodnie z kolejnością przysyłania ich do nas - dlatego nie sugerujcie się, że prace na końcu są najgorsze.
Podziw dla wszystkich, którzy przeczytają całą tę notkę. Jeśli uważacie, że czyjaś praca powinna zostać dodatkowo nagrodzona, śmiało. Czekamy jednak na wartościowe komentarze,
nie w stylu "Najlepszą pracę miała ...." bez żadnego uzasadnienia :)
nie w stylu "Najlepszą pracę miała ...." bez żadnego uzasadnienia :)
Dziękuję za uwagę, specjalnie dla Was, była to Wasza kochana Reporterka! Słyszałam jakieś plotki za kulisami, że szykuje się kolejny konkurs... Ale cicho sza!
Tymczasem, zapraszam do czytania!
_______________________________________________
Niebieska53
Tkwię w tym domu już od ładnych paru dni, a dalej nie mogę przywyknąć do tej niepowtarzalnej atmosfery. Nie mam pojęcia, dlaczego, ale czuję się wyjątkowo, jakbym wygrała trzy miliony w jakiejś durnej loterii. Cóż, jestem tylko częścią krajobrazu, ale... Jestem tu! Każdego dnia budzę się w tym samym czasie, w którym budzą się uczestniczki konkursu, w chwilach, w których nie pracuję śledzę każdy ich ruch, by móc poczuć się tak, jak one. Już kilka razy EnnKatte przyłapała mnie na gorącym uczynku, za każdym razem jednak uchodziło mi to na sucho. No właśnie... EnnKatte. Kojarzy mi się z taką dobrą Buńką (Buńka to u mnie to samo, co babcia, tylko trochę bardziej uprzejmie). Zawsze można się wyżalić w jej ramionach, to fakt... Szkoda tylko, że często jest tak zapracowana, że nie zwraca uwagi na nikogo innego, niż na Modelki. Czasami, gdy mówię do niej coś nie na temat mojej pracy czy konkursu, ona traktuje mnie jak powietrze. Tak pochłonął ją ten wielki "szoł", że w niektórych momentach zastanawiam się, czy nie zbzikowała! Cóż, sama normalna nie jestem i zadaję się z nienormalnymi osobami, więc zostawię ją w spokoju. Asiasiewier jest zupełnie inna. Niby wyluzowana, a jednak okropnie sroga i wymagająca z niej dziewczyna. Wszędzie pilnuje porządku, w każdym momencie profesjonalna, jedynie, gdy wie, że nikt "z zewnątrz" nie patrzy, zamienia się w zwyczajną, ciepłą osobę. Jeśli chodzi o same uczestniczki, to nie zdążyłam jeszcze ich bliżej poznać. Wydaje mi się, że widzą we mnie zwykłą służącą, mam jednak nadzieję, że to się zmieni.
Dziś obudziłam się bardzo wcześnie. Nie usłyszałam jeszcze głosu Enn, która każdego dnia budziła Modelki innym, lecz zawsze tak samo głośnym sposobem. Skorzystałam z okazji i zawinęłam się w kołdrę, by znów móc rozkoszować się przyjemnością, jaką daje zasypianie w cieplutkim, przytulnym pokoiku. Nagle zerwałam się z łóżka; jak mogłam zapomnieć o umyciu podłogi w łazience Kalafiorowej, Lissianne i FlyMissy!? Wczoraj dwa razy mnie o to prosiły. Biedna Missy, że też od razu musiała się rozchorować i ubrudzić przy tym calutką łazienkę... chętnie bym się dowiedziała, co kucharka podaje im na obiad. Z szybkością rakiety kosmicznej, która przed paroma minutami jeszcze latała po moim śnie wyskoczyłam z piżamy i włożyłam, jak to nazywam, kaftan pracowy. Cichutko wślizgnęłam się do pokoju numer 104 i ku memu zdziwieniu ujrzałam Mwamp leżącą na podłodze. Wykrzykiwała jakieś nieznane mi wyrazy - może wieczorem wypiła zbyt dużą ilość Coca Coli? Ja osobiście często miewałam po niej koszmary, w młodszej młodości moja siostra skarżyła mamie, że nie daję jej spać swoimi gadkami, które wyślizgiwały się moich ust w czasie snu. Jednak Ola i Phelka spały spokojnie, więc chyba Mwamp im nie przeszkadzała. Poszłam więc... chwila. Cofnąć, wymazać. Co, do diabła Phelka robi w tym pokoju?! Ola? A Mwamp? "Oj, muszę w końcu zapamiętać, kto w jakim pokoju mieszka..." – pomyślałam dość głośno. Pognałam do pokoju obok. Wparowałam do łazienki i szybciutko wysprzątałam ją na błysk.
Dziś obudziłam się bardzo wcześnie. Nie usłyszałam jeszcze głosu Enn, która każdego dnia budziła Modelki innym, lecz zawsze tak samo głośnym sposobem. Skorzystałam z okazji i zawinęłam się w kołdrę, by znów móc rozkoszować się przyjemnością, jaką daje zasypianie w cieplutkim, przytulnym pokoiku. Nagle zerwałam się z łóżka; jak mogłam zapomnieć o umyciu podłogi w łazience Kalafiorowej, Lissianne i FlyMissy!? Wczoraj dwa razy mnie o to prosiły. Biedna Missy, że też od razu musiała się rozchorować i ubrudzić przy tym calutką łazienkę... chętnie bym się dowiedziała, co kucharka podaje im na obiad. Z szybkością rakiety kosmicznej, która przed paroma minutami jeszcze latała po moim śnie wyskoczyłam z piżamy i włożyłam, jak to nazywam, kaftan pracowy. Cichutko wślizgnęłam się do pokoju numer 104 i ku memu zdziwieniu ujrzałam Mwamp leżącą na podłodze. Wykrzykiwała jakieś nieznane mi wyrazy - może wieczorem wypiła zbyt dużą ilość Coca Coli? Ja osobiście często miewałam po niej koszmary, w młodszej młodości moja siostra skarżyła mamie, że nie daję jej spać swoimi gadkami, które wyślizgiwały się moich ust w czasie snu. Jednak Ola i Phelka spały spokojnie, więc chyba Mwamp im nie przeszkadzała. Poszłam więc... chwila. Cofnąć, wymazać. Co, do diabła Phelka robi w tym pokoju?! Ola? A Mwamp? "Oj, muszę w końcu zapamiętać, kto w jakim pokoju mieszka..." – pomyślałam dość głośno. Pognałam do pokoju obok. Wparowałam do łazienki i szybciutko wysprzątałam ją na błysk.
Po kolacji dla odmiany szorowałam cały główny korytarz, gdy usłyszałam podniecone głosy trzynastu dziewczyn.
- Och! Ah! Ojej!
- Łał, ale fajnie, tak się cieszę!
- Cóż, ja trochę się boję...
- Ja tam jestem gotowa na wszystko.
- To będzie moja pierwsza profesjonalna reklama!
- Hmm. Ja tam nie wiem. Musi być haczyk.
- Tak, Asiasiewier dopisała, że "będzie to tylko próba. Jednak próba, która może, podkreślam, może zadecydować o dalszym uczestnictwie jednej z"...
- Nas.
Co? Będą nagrywać reklamę? Cóż, jak dla mnie to... dość nieoryginalne. Gdyby to ode mnie zależało, to dałabym im większe pole do popisu. Trudno. Postanowiłam po kryjomu obejrzeć ich zajęcia. Niestety, to tylko nędzna reklama nowych kosmetyków Nono Starel. Rozczarowałam się, i opuściłam to z lekka nudnawe miejsce. Tego wieczoru miałam ogromnie dużo roboty. Zwykle sprzątałam Dom z jeszcze jedną dziewczyną, ale została zwolniona. Bałam się, że i mnie to spotka. Zabrałam się do roboty. Zaczynając od brudnych kubków po kisielu, przechodząc przez serię brudnych skarpetek porozrzucanych po całym Domu, i kończąc na poszukiwaniu niedojedzonych kanapek; byłam naprawdę wykończona. Wybiła godzina dziesiąta - wieczorem. Było jeszcze dość wcześnie, więc zeszłam do salonu, by go poodkurzać. Chwilę potem usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła.
- Przepraszam, stłukłam szklankę z kisielem... - to była Missy. - Aha, zapomniałam wcześniej zapytać. Pomożesz mi jutro posprzątać pokój? Wiesz, jutro odwiedzają mnie rodzice...
- Nie ma sprawy.
Wysprzątałam praktycznie cały parter na błysk. Pot spływał mi po czole, rajstopy miałam podziurawione, a co gorsza - wory po oczami. Doprawdy, były wielkie. Zaczęłam się siebie bać, tak więc przestałam bezlitośnie wpatrywać się w lustro i usiadłam na kanapie. Zostało mi jeszcze tyle do zrobienia na piętrze…
- Och! Ah! Ojej!
- Łał, ale fajnie, tak się cieszę!
- Cóż, ja trochę się boję...
- Ja tam jestem gotowa na wszystko.
- To będzie moja pierwsza profesjonalna reklama!
- Hmm. Ja tam nie wiem. Musi być haczyk.
- Tak, Asiasiewier dopisała, że "będzie to tylko próba. Jednak próba, która może, podkreślam, może zadecydować o dalszym uczestnictwie jednej z"...
- Nas.
Co? Będą nagrywać reklamę? Cóż, jak dla mnie to... dość nieoryginalne. Gdyby to ode mnie zależało, to dałabym im większe pole do popisu. Trudno. Postanowiłam po kryjomu obejrzeć ich zajęcia. Niestety, to tylko nędzna reklama nowych kosmetyków Nono Starel. Rozczarowałam się, i opuściłam to z lekka nudnawe miejsce. Tego wieczoru miałam ogromnie dużo roboty. Zwykle sprzątałam Dom z jeszcze jedną dziewczyną, ale została zwolniona. Bałam się, że i mnie to spotka. Zabrałam się do roboty. Zaczynając od brudnych kubków po kisielu, przechodząc przez serię brudnych skarpetek porozrzucanych po całym Domu, i kończąc na poszukiwaniu niedojedzonych kanapek; byłam naprawdę wykończona. Wybiła godzina dziesiąta - wieczorem. Było jeszcze dość wcześnie, więc zeszłam do salonu, by go poodkurzać. Chwilę potem usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła.
- Przepraszam, stłukłam szklankę z kisielem... - to była Missy. - Aha, zapomniałam wcześniej zapytać. Pomożesz mi jutro posprzątać pokój? Wiesz, jutro odwiedzają mnie rodzice...
- Nie ma sprawy.
Wysprzątałam praktycznie cały parter na błysk. Pot spływał mi po czole, rajstopy miałam podziurawione, a co gorsza - wory po oczami. Doprawdy, były wielkie. Zaczęłam się siebie bać, tak więc przestałam bezlitośnie wpatrywać się w lustro i usiadłam na kanapie. Zostało mi jeszcze tyle do zrobienia na piętrze…
* * *
Usłyszałam jak EnnKatte gwiżdże, budząc Modelki. Przysunęłam się do ściany i zaczęłam nasłuchiwać.
- Dzień dobry, kobiety!
- Cz-zieew-eść, Enn. - odpowiedziały chórem Dusiolla, Yzabelka i VenusVirgin, które miały pokój najbliżej mojego "składzika".
- Zapraszam was na dół, gdzie dowiecie się o planach na dzień dzisiejszy. Zeszłam szybko do salonu, pod pretekstem, że muszę pozamiatać podłogę. Po paru minutach usłyszałam "tup, tup, tup tup, tup tup, tup". Wszystkie dziewczyny oraz EnnKatte i Asiasiewier zebrały się w jednym miejscu.
- Więc, czy któraś z Was lubi karykatury? - zapytała Enn.
- Cóż, jeśli chodzi o mnie, to tak, tak, ja lubię karykatury. - zgłosiła się Marti.
- To świetnie, bo dzisiejsze zadanie będzie miało z nimi co nieco wspólnego. - ciągnęła dalej EnnKatte - Otóż każda z Was będzie przydzielona do jednej z pozostałych Modelek. Będziecie musiały w sposób żartobliwy przeistoczyć się w tą właśnie osobę. Liczy się zarówno twarz, jak i kreacja. Pamiętajcie: nie chodzi o samo upodobnienie się do koleżanki, macie nas pozytywnie zaskoczyć. Podział jest następujący - Asiusiewier, przeczytaj, proszę.
- Azo Ona - wystylizuj się na Dusiollę, ty na Fly Missy, dalej na Izabelinkę, Izabelinka na Lissianne, ona na Kalafiorową, dalej Ola... całościową listę zostawiam na stoliku. Macie do dyspozycji ubrania, dodatki
i kosmetyki znajdujące się w ogrodzie.
- Czas to dwie godziny i zaczyna się... teraz!
Wszystkie z hukiem wybiegły przez drzwi salonowe. W porównaniu z poprzednim, pomysł na zadanie bardzo mi się spodobał. Cóż, bije na głowę mój, ten, który przed dwudziestoma minutami sobie wykreowałam. Jako że uwielbiałam jeść, temat przewodni brzmiałby właśnie tak. Ciekawa jestem, jakie stylizacje wymyśliłyby uczestniczki - mmm, bardzo chciałabym zobaczyć dziewczynę Sushi; tak, to jest to, cała owinięta wodorostem, a z pod spodu wysypujący się ryż...pycha. Haha, ciekawe, co zrobiłaby uczestniczka ze Spaghetti. Ten gęsty, czerwony sos spływający prosto na podłogę, którą tej nocy tak porządnie wypastowałam... Dobra myśl, dobra. Byle tylko Enn nie wpadła na coś takiego, bo jak Boga kocham - utłukłabym. Zaczęłam sprzątać pokój Missy na przyjazd jej rodziców. Cóż, pytała, czy pomogę, nie, czy sprzątnę, ale trudno... Następnie poszłam się wywietrzyć i przy okazji podpatrzeć, jak idzie Modelkom. Och, nareszcie nie było już czuć tego okropnego mopa! Poczułam radość życia, jakbym przez dwa tygodnie siedziała w rurze odpływowej. Kątem oka dostrzegłam Phelkę wysmarowaną czerwoną szminką i czarnym cieniem do powiek. Od razu wiedziałam, że ma to być Vampires. Idealnie oddała jej cudowną, wredną minę, którą obdarzała wszystkich każdego dnia. Już chciałam popatrzeć na Olę, gdy ujrzałam jakiegoś faceta za krzakami. "Jejku, pójdę sobie, bo mnie zabije!" - pomyślałam właśnie tak. Miał na sobie czarną kurtkę, czarny melonik, czarne spodnie, czarne rękawice, czarne okulary, i dla odmiany - czarne buty. Jak w prawdziwych kryminałach! Przez chwilę zastanawiałam się, czy to nie Matrix, ale oni tam chyba nie nosili kapeluszów.
* * *
Czarny facet kręcił się pod Domem przez parę dni. Modelki również go zauważyły, ale chyba się go bały. Za każdym razem był coraz bliżej. Miałam tego dość. Gdy dziewczyny robiły nad basenem niespodziankę dla VenusVirgin - miała urodziny, ale fajnie! - postanowiłam się mu przypatrzeć. Jednak jedyne, co nie było ukryte pod Czarnym, to cygaro. Dałam sobie spokój. "Może mu się znudzi?" - myślałam z nadzieją.
Usłyszałam jak EnnKatte gwiżdże, budząc Modelki. Przysunęłam się do ściany i zaczęłam nasłuchiwać.
- Dzień dobry, kobiety!
- Cz-zieew-eść, Enn. - odpowiedziały chórem Dusiolla, Yzabelka i VenusVirgin, które miały pokój najbliżej mojego "składzika".
- Zapraszam was na dół, gdzie dowiecie się o planach na dzień dzisiejszy. Zeszłam szybko do salonu, pod pretekstem, że muszę pozamiatać podłogę. Po paru minutach usłyszałam "tup, tup, tup tup, tup tup, tup". Wszystkie dziewczyny oraz EnnKatte i Asiasiewier zebrały się w jednym miejscu.
- Więc, czy któraś z Was lubi karykatury? - zapytała Enn.
- Cóż, jeśli chodzi o mnie, to tak, tak, ja lubię karykatury. - zgłosiła się Marti.
- To świetnie, bo dzisiejsze zadanie będzie miało z nimi co nieco wspólnego. - ciągnęła dalej EnnKatte - Otóż każda z Was będzie przydzielona do jednej z pozostałych Modelek. Będziecie musiały w sposób żartobliwy przeistoczyć się w tą właśnie osobę. Liczy się zarówno twarz, jak i kreacja. Pamiętajcie: nie chodzi o samo upodobnienie się do koleżanki, macie nas pozytywnie zaskoczyć. Podział jest następujący - Asiusiewier, przeczytaj, proszę.
- Azo Ona - wystylizuj się na Dusiollę, ty na Fly Missy, dalej na Izabelinkę, Izabelinka na Lissianne, ona na Kalafiorową, dalej Ola... całościową listę zostawiam na stoliku. Macie do dyspozycji ubrania, dodatki
i kosmetyki znajdujące się w ogrodzie.
- Czas to dwie godziny i zaczyna się... teraz!
Wszystkie z hukiem wybiegły przez drzwi salonowe. W porównaniu z poprzednim, pomysł na zadanie bardzo mi się spodobał. Cóż, bije na głowę mój, ten, który przed dwudziestoma minutami sobie wykreowałam. Jako że uwielbiałam jeść, temat przewodni brzmiałby właśnie tak. Ciekawa jestem, jakie stylizacje wymyśliłyby uczestniczki - mmm, bardzo chciałabym zobaczyć dziewczynę Sushi; tak, to jest to, cała owinięta wodorostem, a z pod spodu wysypujący się ryż...pycha. Haha, ciekawe, co zrobiłaby uczestniczka ze Spaghetti. Ten gęsty, czerwony sos spływający prosto na podłogę, którą tej nocy tak porządnie wypastowałam... Dobra myśl, dobra. Byle tylko Enn nie wpadła na coś takiego, bo jak Boga kocham - utłukłabym. Zaczęłam sprzątać pokój Missy na przyjazd jej rodziców. Cóż, pytała, czy pomogę, nie, czy sprzątnę, ale trudno... Następnie poszłam się wywietrzyć i przy okazji podpatrzeć, jak idzie Modelkom. Och, nareszcie nie było już czuć tego okropnego mopa! Poczułam radość życia, jakbym przez dwa tygodnie siedziała w rurze odpływowej. Kątem oka dostrzegłam Phelkę wysmarowaną czerwoną szminką i czarnym cieniem do powiek. Od razu wiedziałam, że ma to być Vampires. Idealnie oddała jej cudowną, wredną minę, którą obdarzała wszystkich każdego dnia. Już chciałam popatrzeć na Olę, gdy ujrzałam jakiegoś faceta za krzakami. "Jejku, pójdę sobie, bo mnie zabije!" - pomyślałam właśnie tak. Miał na sobie czarną kurtkę, czarny melonik, czarne spodnie, czarne rękawice, czarne okulary, i dla odmiany - czarne buty. Jak w prawdziwych kryminałach! Przez chwilę zastanawiałam się, czy to nie Matrix, ale oni tam chyba nie nosili kapeluszów.
* * *
Czarny facet kręcił się pod Domem przez parę dni. Modelki również go zauważyły, ale chyba się go bały. Za każdym razem był coraz bliżej. Miałam tego dość. Gdy dziewczyny robiły nad basenem niespodziankę dla VenusVirgin - miała urodziny, ale fajnie! - postanowiłam się mu przypatrzeć. Jednak jedyne, co nie było ukryte pod Czarnym, to cygaro. Dałam sobie spokój. "Może mu się znudzi?" - myślałam z nadzieją.
Ku mojemu zaskoczeniu, zostałam zaproszona na imprezę dla Venus. Usiadłam na boku, by zbytnio nie rzucać się w oczy. Chyba po raz pierwszy nie miałam na sobie kaftana pracowego. Było ciekawie, jednak najbardziej zaintrygowało mnie zachowanie jednej z jurorek, Esther. Dziwnie kulała, trzymając się przy tym za "prawy brzuch". Wyglądała na bardzo zmartwioną. Wieczorem uświadomiłam sobie, że może to być po prostu ból brzucha, więc poszłam zanieść jej herbatę miętową. Gdy weszłam do jej pokoju - jury oraz organizatorki miały oddzielną część apartamentu - leżała na łóżku nadal trzymając się za to samo miejsce.
- Przepraszam, ale widziałam, jak... coś cię boli...pomyślałam, że to brzuch i przyniosłam... herbatkę.
- Hm? Ah, dziękuję ci bardzo... widzisz, od kilku dni boli mnie okolica brzucha, nie wiem, dlaczego. Cóż, może przejdzie.
Kiwnęłam głową i skierowałam się w stronę wyjścia. Nagle mnie olśniło.
- To, co teraz powiem, może Ci się wydać dziwne, ale... możesz podnieść prawą nogę?
- Co?
- Tak dla kontroli...
- Dobrze, skoro tak. - powiedziała patrząc na mnie jak na wariatkę.
Podnosząc nogę wszystko było okej, jednak podnosząc ją wyżej krzyknęła z bólu.
- Przykro mi to mówić, ale... chyba masz wyrostek.
- Co? Przestań. Przecież to jest... tak, to jest możliwe.
Kilka minut później Esther była już w drodze do szpitala.
* * *
W nocy obudził mnie trzask. Serce zaczęło mi walić. Bałam się, że to czarny facet. Wyszłam na palcach. Niestety, moje kolana zaczęły skrzypieć. Zapaliłam światło. Ujrzałam zgarbioną dziewczynę patrzącą w podłogę.
Zauważyłam jakąś czerwoną maź na jej stopie. Na kafelkach leżała stłuczona szklanka.
- Łups! - pisnęła.
- Oh, to ty, Missy. - powiedziałam z ulgą.
Plama na jej stopie wyglądała strasznie. Zastanawiałam się, czy nie wezwać pogotowia.
- Wybacz. Znów upuściłam kisiel..
- Taak. Kisiel truskawkowy. - mruknęłam.
- Co?
- Nie, nic.
FlyMissy zaczęła się oddalać.
- A. Masz trochę.. na stopie. Tego kisielu.
Z ciekawości podeszłam do okna. Na podwórku było pusto. Wszystko wyglądało tak, jak zawsze - basen, mnóstwo trawy, dwa drzewa, krzaki, za którym stał czarny facet...
- Nie no, mam dość. - powiedziałam do siebie z poirytowaniem. Zeszłam na dół, otworzyłam drzwi i pokazałam światu swoją piżamę w kwiatuszki.
- Ej, ty!
Podeszłam do gościa.
- Czego tu chcesz?!
- Grrr.
- Co? Ty na mnie warczysz, czy jak?!
W jednym z okien zapaliło się światło.
- Dobra, już idę.
Tak oto przegoniłam strasznego faceta raz na zawsze. "Ale jestem fajna." - pomyślałam.
* * *
Rano obudziłam się sama z siebie. Nikt mi nie przeszkadzał. A dochodziła godzina dziesiąta rano. Jeszcze tego brakowało, żebym zaspała! Zbiegłam na dół z mopem w ręku. Tam zastałam Modelki i EnnKatte, która zaczęła
wygłaszać przemowę.
- Niebieska, jestem naprawdę dumna. Wykazałaś wielką odwagę wychodząc do tego przerażającego czarnego gościa, który stał pod naszym cudnym luksusowym apartamentem, który kupiłam po tym, jak zarabiałam przez dwa dni jako super modelka u mojej babci Wiktorii, która jest do mnie okropnie, wielce podobna, bo ja jestem taka dobra, dlatego też kupiłam ten apartament, by moje Modelki mogły kształcić w nim swą potrzebę sławy, by zdobyć cały świat i kupić wszystkie takie apartamenty, jakie tylko istnieją, by kształcić w nich swe Modelki, by one jak i one poczuły potrzebę sławy, by kupić wszystkie takie...
- Ah, Niebieska, my chcemy tylko ci podziękować. - powiedziała Azo Ona.
- Oh, ah, to takie miłe... - odpowiedziałam z dziwną słodyczą w głosie.
- Tak więc, przyjmij ten skromny podarunek. Wręczam ci moje niebieskie okulary, które warte są dokładnie tyle, co cztery takie apartamenty. Chcę też powiedzieć, że mianuję cię Ferst Stardoll Top Klining Lejdi!
- Oh, ah, jej! Dziękuję! To takie cudowne! - stanęłam na podium, a Enn założyła mi piękną pozłacaną szarfę z napisem "Top Cleaning Lady". Zaczęłam machać publiczności. Włożyłam swe niebieskie okulary i teraz wszystko było niebieskie...
- Przepraszam, ale widziałam, jak... coś cię boli...pomyślałam, że to brzuch i przyniosłam... herbatkę.
- Hm? Ah, dziękuję ci bardzo... widzisz, od kilku dni boli mnie okolica brzucha, nie wiem, dlaczego. Cóż, może przejdzie.
Kiwnęłam głową i skierowałam się w stronę wyjścia. Nagle mnie olśniło.
- To, co teraz powiem, może Ci się wydać dziwne, ale... możesz podnieść prawą nogę?
- Co?
- Tak dla kontroli...
- Dobrze, skoro tak. - powiedziała patrząc na mnie jak na wariatkę.
Podnosząc nogę wszystko było okej, jednak podnosząc ją wyżej krzyknęła z bólu.
- Przykro mi to mówić, ale... chyba masz wyrostek.
- Co? Przestań. Przecież to jest... tak, to jest możliwe.
Kilka minut później Esther była już w drodze do szpitala.
* * *
W nocy obudził mnie trzask. Serce zaczęło mi walić. Bałam się, że to czarny facet. Wyszłam na palcach. Niestety, moje kolana zaczęły skrzypieć. Zapaliłam światło. Ujrzałam zgarbioną dziewczynę patrzącą w podłogę.
Zauważyłam jakąś czerwoną maź na jej stopie. Na kafelkach leżała stłuczona szklanka.
- Łups! - pisnęła.
- Oh, to ty, Missy. - powiedziałam z ulgą.
Plama na jej stopie wyglądała strasznie. Zastanawiałam się, czy nie wezwać pogotowia.
- Wybacz. Znów upuściłam kisiel..
- Taak. Kisiel truskawkowy. - mruknęłam.
- Co?
- Nie, nic.
FlyMissy zaczęła się oddalać.
- A. Masz trochę.. na stopie. Tego kisielu.
Z ciekawości podeszłam do okna. Na podwórku było pusto. Wszystko wyglądało tak, jak zawsze - basen, mnóstwo trawy, dwa drzewa, krzaki, za którym stał czarny facet...
- Nie no, mam dość. - powiedziałam do siebie z poirytowaniem. Zeszłam na dół, otworzyłam drzwi i pokazałam światu swoją piżamę w kwiatuszki.
- Ej, ty!
Podeszłam do gościa.
- Czego tu chcesz?!
- Grrr.
- Co? Ty na mnie warczysz, czy jak?!
W jednym z okien zapaliło się światło.
- Dobra, już idę.
Tak oto przegoniłam strasznego faceta raz na zawsze. "Ale jestem fajna." - pomyślałam.
* * *
Rano obudziłam się sama z siebie. Nikt mi nie przeszkadzał. A dochodziła godzina dziesiąta rano. Jeszcze tego brakowało, żebym zaspała! Zbiegłam na dół z mopem w ręku. Tam zastałam Modelki i EnnKatte, która zaczęła
wygłaszać przemowę.
- Niebieska, jestem naprawdę dumna. Wykazałaś wielką odwagę wychodząc do tego przerażającego czarnego gościa, który stał pod naszym cudnym luksusowym apartamentem, który kupiłam po tym, jak zarabiałam przez dwa dni jako super modelka u mojej babci Wiktorii, która jest do mnie okropnie, wielce podobna, bo ja jestem taka dobra, dlatego też kupiłam ten apartament, by moje Modelki mogły kształcić w nim swą potrzebę sławy, by zdobyć cały świat i kupić wszystkie takie apartamenty, jakie tylko istnieją, by kształcić w nich swe Modelki, by one jak i one poczuły potrzebę sławy, by kupić wszystkie takie...
- Ah, Niebieska, my chcemy tylko ci podziękować. - powiedziała Azo Ona.
- Oh, ah, to takie miłe... - odpowiedziałam z dziwną słodyczą w głosie.
- Tak więc, przyjmij ten skromny podarunek. Wręczam ci moje niebieskie okulary, które warte są dokładnie tyle, co cztery takie apartamenty. Chcę też powiedzieć, że mianuję cię Ferst Stardoll Top Klining Lejdi!
- Oh, ah, jej! Dziękuję! To takie cudowne! - stanęłam na podium, a Enn założyła mi piękną pozłacaną szarfę z napisem "Top Cleaning Lady". Zaczęłam machać publiczności. Włożyłam swe niebieskie okulary i teraz wszystko było niebieskie...
- Niebieska! - zaczął krzyczeć wielki tłum.
- Niebieska!
- Niebieska!
- Niebieska!
- Niebieska!
- Niebieska!
- Niebieska!
- Niebieska!
- Halo! Niebieska!
- Słyszysz?
Gwałtownie otworzyłam oczy. Miałam przed sobą FlyMissy, która trzymała mnie za ramiona.
- Hej, już się obudziłaś?
- Co?
Leżałam na kanapie, w salonie. W ręku miałam ścierę i płyn do podłogi.
- Wiesz, nie wiem, czy pamiętasz, ale prosiłam, cię, czy pomożesz posprzątać mi pokój. Moi rodzice będą lada moment!
Zatkało mnie.
- Ah... już idę.
Wszystko to był tylko sen? Nie było kolesia, nie było wyrostka, nie było tytułu Cleaning Lady... No, to ostatnie, to dość do przewidzenia. Dobrze, że mam za sobą chociaż wielkie sprzątanie.
Zatkało mnie.
- Ah... już idę.
Wszystko to był tylko sen? Nie było kolesia, nie było wyrostka, nie było tytułu Cleaning Lady... No, to ostatnie, to dość do przewidzenia. Dobrze, że mam za sobą chociaż wielkie sprzątanie.
Sen. Sen? Tak, sen. Cóż, w końcu jestem tylko sprzątaczką.
Mattiq97
Witam szanowną panią organizatorkę ;) Przed chwilą wpadłem na doskonały pomysł. Wiem, że jako fotograf może to nie moja sprawa, ale mam nadzieję, że spodoba się pani.
Mianowicie chodzi o kolejne zadanie dla modelek. Chodzi mi o coś w rodzaju "W świecie nektaru i ambrozji...". Teraz postaram się to opowiedzieć troszkę jaśniej ;P A więc chodzi mi o stylizacje w wykonaniu dziewcząt inspirowaną na greckich boginiach, opiekunkach, nimfach lub innych mitologicznych stworzeń. Muszą wyobrazić siebie na górze Olimp. Wiec nie będzie to łatwe zadanie. Chyba nie muszę wspominać, że tam nosi się jeansy, skąpe bluzeczki, swetry lub inne "nowoczesne" stroje. Przede wszystkim lekkość, spokój, niebiańskość... Jak na nieśmiertelne "kobiety" moda jest stawiana na 1. miejscu, bo przez setki, tysiące, miliony lat trzeba, co dzień pokazać się z dobrej strony i być oryginalną. Każda uczestniczka dostanie swoją odpowiedniczkę prosto z greckiego Olimpu i podczas stylizacji i oczywiście makijażu będzie musiała się nią inspirować i nie zapominać o detalach. Każda bogini spełniała swoją rolę w Grecji, więc atrybuty też są ważną rzeczą. Afrodyta, jako najpiękniejsza ze wszystkich musi oszołamiać swoim wyglądem i strojem, Atena, jako tak najmądrzejsza powinna mieć w dłoni księgę lub coś, co odpowiada mądrości, u Demeter, jako bogini przyrody i urodzaju, nie może zabraknąć żywej rośliny, etc. Wybór pomiędzy nimi jest na prawdę ogromny, bo starożytni Grecy, jako politeistyczni wyznawcy mieli wielu bogów.
Mam nadzieję, że rozważy pani moją propozycję i przede wszystkim wybierze ją ;) Pozdrawiam serdecznie!
Noela26
Właśnie siedziałam we włoskiej knajpce, zajadając spaghetti Bolognese, kiedy przypomniałam sobie, że to mi przypadło wymyślenie następnego zadania dla naszych modelek. Przeraziłam się trochę. Wymyślanie czegokolwiek zawsze przychodziło mi z trudem. A do tego dochodził jeszcze strach, że się skompromituję i narażę organizatorce. Próbowałam się podnosić na duchu, ale nigdy nie byłam optymistką, to mi w życiu wadziło. Ogólnie nie lubię swojego życia, ale kiedy dostałam się do zespołu ,,Stardoll Top Model’’ poczułam się wyróżniona. Miło jest, gdy ktoś rozpoznaje cię na ulicy, zaczepia i prosi o autograf. Wtedy czuję się szczęśliwsza. Rozmyślania przerwała mi kelnerka, pytając czemu wsadzam pusty widelec do buzi i mówiąc, że wyglądam dziwnie, i wszyscy się na mnie patrzą. Zawstydzona zapłaciłam za kolację i pospiesznie wyszłam. Idąc do swojego apartamentu hotelowego zaszłam do sklepu chemicznego kupić płyn do kąpieli o moim ulubionym zapachu - dzikiej róży. On mnie relaksował i uspokajał. Kupiłam, poszłam do hotelu, swojego pokoju i od razu do wanny. Pełna wanna, mnóstwo bąbelków i cała godzina dla siebie. Zanurzyłam się w wodzie po szyję i rozejrzałam się po swojej jakże efektownej łazience. Uwielbiałam w niej przebywać, w niej było to co bardzo lubiłam - harmonia. Wszystko w niej było w kolorach brązu, beżu, bieli i czerni. To są moje ulubione kolory. Znów to mnie dorwało. Mianowicie myśl o konkursie. Drrryń..! Telefon dzwoni. Koniec relaksu. Na szczęście komórkę położyłam na półce obok wanny, nie musiałam po nią iść. Dzwonił ktoś od Top Model. Przypomniał mi o moim zadaniu i pozdrowił. Podziękowałam grzecznie i się rozłączyłam. Ten facet mnie zirytował. Ciągle o tym myślę, o konkursie, o niczym innym. Ubrałam się i wysuszyłam włosy. Nagle mnie olśniło. Częstym zadaniem modelek jest pozowanie do zdjęć. Wynajmie się fotografów, a resztę się wymyśli potem. Zaśmiałam się ze swojego braku wyobraźni i kreatywności. Poszłam do pracowni, zaczęłam szkicować jakieś bazgroły, które okazały się całkiem ładne. W połowie opracowałam cały pomysł. Ale za to bałam się jak zareaguje reszta zespołu. ,,Raz kozie śmierć ’’-pomyślałam. Przez całe życie się prawie ukrywałam, czas zabłysnąć! Następnego dnia pobiegłam z pomysłem do siedziby Top Model, prawie się wywróciłam w drodze. Pomysł im się dość spodobał, zareagowali entuzjastycznie i pogratulowali pomysłu. Uśmiechnęłam się do siebie. Byłam taka szczęśliwa. Opracowaliśmy resztę planu, a potem zaprosiliśmy szczęśliwą trzynastkę na sesję zdjęciową. Trwałam ona trzy godziny, ale wszystko było gotowe i za nami. Jurorzy obejrzeli fotki, właśnie się naradzają. Cztery osoby niestety odpadną. Wynik znają tylko jury, a reszta pozna je dopiero na gali. Wszystko się okaże - która z modelek jest najlepsza i czy ludzie mnie docenią. Nawet jeśli będzie inaczej rozpiera mnie duma!
Jakie jest odzwierciedlenie tego na Stardoll? Uczestniczki w sceneriach prezentują pozy. Powinny być one ciekawe, kreatywnie i ładnie wykonane. Ja proponuję ich pięć. Naturalnie jurorki ocenią według siebie.
Stira222
Pracuję jak sprzątaczka w domu modelek od niedawna. Sprzątam głownie w jadalni, sypialni i łazience. Mam własny mały pokoik z łóżkiem biurkiem i narzędziami do sprzątania. Czasami, gdy posprzątam piszę zadanie konkursowe, które i tak pozostają w biurku. Ostatnio napisałam ''12 opowiadań’’. Gdy dziewczyn będzie już 12 na kartce napisane będzie 12 zwierząt : lis, wilk, pies, kot, ryś, itd.. Potem nicki i alfabetycznie będą przydzielane do zwierząt. Każda z dziewczyn ma zaprezentować swoje fantastyczne (magiczne) opowiadanie, w którym wcieli się w zwierzę np. '' Obudziłam się w lesie, nieopodal łąki. Poszłam przez lasek do jeziora. Czułam się tu nie swojo. Przejrzałam się w wodzie i zauważyłam, że nie jestem człowiekiem tylko fioletowo - białym lisem...” Każde ma być inne. Gdy skończą pisać, zaprezentują swoje opowiadanie. Do tego mogłyby wykonać rysunek przedstawiający swoje zdziwienie. Każda modelka nie tylko musi mieć urodę sylwetkę itd. , ale musi także umieć uformować zdanie i poprawiać błędy w pisowni. Te językowe i te ortograficzne.
Andzik1234
Cześć! Jestem wielką fanką waszego bloga! Zauważyłam, że zgłosiłyście konkurs dla czytelników! Dla mnie super sprawa! No, więc postanowiłam wcielić się w rolę pielęgniarki...
To był ciężki dzień. Uczestniczki poszły na naradę w sprawie nowego zadania. Oczywiście przed tą okazją musiały ślicznie wyglądać, stylistki odradzały, mówiły, że wystarczy tylko makijaż i ładny ciuch.... Yzabelka i inne uczestniczki uparły się, a stylistek było tylko dwie...
Miałam załamanie nerwowe. Kalafiorowa wywinęła orła na obcasie. No cóż, bardziej poszkodowany został but, bo Kalafiorowa obdarła tylko kolano. Opatrzyłam ją i stwierdziłam, że mało brakowało, a by nie mogła wyjść do jury. Mwamp włożyła sobie tusz do rzęs na oko i wyjechała nim zbyt mocno. Wtedy trzeba było już poważniej ją opatrzyć. Szczęście, że dziewczyna nie włożyła tego mocniej...VenusVirgin ciągle bolała głowa. Nie dziwię jej się, bo od tych strasznych wrzasków za kulisami, nie dało się wytrzymać . Vampires161 bolał brzuch. Oh.. Kucharka mogła się pohamować z tą zupą. Chociaż muszę pochwalić, że pyszna. Phelka miała straszną tremę, nie wiedziała, że zostanie przydzielona do dobrego zadania. W końcu po tym koszmarze, poszłam do swojego gabinetu na spotkanie z jury. Dziewczyny czuły się świetnie i...dobrze. Chwała im za to. Po zebraniu i ogłoszeniu nowego zadania, znów wybrałam się na naradę. Jury miało problem ze znalezieniem nowego zadania. Poszłam do mojego gabinetu, zmęczona, zaspana...usnęłam na fotelu. Kiedy się obudziłam olśniło mnie. ZNALAZŁAM NOWE ZADANIE!! „ Szybko, szybko, kawałek pergaminu i ołówek!! „ - Myślałam. Znalazłam i swoim dosyć dziwnym pismem nabazgrałam:
„Nowe zadanie: Moja nowa ja!”
Zasady konkursu: Trzeba ubrać i wydekorować swój apartament w wybranym motywie. Np.: zebra. Powiedzmy, że trzeba ubrać medoll w zebrę i udekorować apartament, żeby jak najwięcej rzeczy było w zebrę. Oprócz tego. Trzeba zrobić prezentację (nie na stardoll) np.: w paincie, trzeba wykonać zdjęcie medoll i apartamentu. A w prezentacji na stardoll trzeba napisać, coś o sobie, dlaczego twoim nowym ja jest właśnie zebra ( jury wybiera motyw dla wybranych uczestniczek). No i można zrobić tez tą prezentację w zebrę :):):):):) JAK NAJWIĘCEJ RZECZY W ZEBRĘ!!!
Zgłoszenie:
1. Ubierz swoja medoll (motyw)
2. Udekoruj apartament (motyw)
3. Zrób prezentację na stardoll. (Motyw)
4. Zrób prezentację całokształtu twojej pracy.
5. Zgłoszenia na email.
Kiedy napisałam ostatnie słowa, przyszło mi na myśl jeszcze jedno zadanie, a mianowicie:
" Nowe zadanie: Jak w kosmosie "
Zasady: Trzeba zrobić kreację podobną do jakiejś planety np.: ziemi.
Zgłoszenie: Ubrać swoją medoll i przysłać jej zdjęcie na email.
Gdy to wszystko napisałam, ogarnął mnie spokój. Jury ma do wyboru dwie opcje. Ale pomyślałam, żeby lepiej tego nie pokazywać. Kiedy znajda się na pozycji awaryjnej, podam im to.
O nie! Właśnie ukradziono kartkę z moimi pomysłami! O nie.... Cóż, może to dobrze, bo pomogę im, ale zaraz, zaraz nie podpisałam się! A co jeśli ktoś to weźmie na siebie! Okaże się jutro....
Mam nadzieję, że opowiadanie fajne jest:) Chciałabym, żeby zostało opublikowane i jeśli coś wam tam nie odpowiada, to możecie zmienić, np.: układ tekstu, bo trochę mi nie wyszedł, za duże odstępy i w ogóle :):)
POZDRAWIAM!!! Andzik1234...
Zyzol2
No, więc, nazywam się Zuzia. Startowałam już do konkursu STARDOLL TOP MODEL, ale mi się nie udało. Może teraz uda mi się zabłysnąć.
- Jadę do domu modelek-wiesz, na Stardoll Top Model.
- Aha. Ok. Więc? Pyta przyjaciółka Mileny, fotografki modelek z całego świata.
- Zawiozłabyś mnie? Wiem, że nie jesteś zawodowym kierowcą, ale 800 kilometrów?
- No tak, jestem lekarzem. Ale zawieźć Cię mogę. Czemu nie zapytasz Billa?
- Billa? Tego pisarza? Myślisz, że ma prawko?
- Może. Albo Anitę, piosenkarkę, może jedzie w drogę na koncert i będzie jej po drodze.
- No nie wiem
- A Klara? Wiesz, że jest tym SUPERTAJNYM AGENTEM, więc może Cię zawieść w drodze na misję.
- Ale...
- A Mandy? Ta graficzka. Słyszałam, że wybiera się w okolice Domu Modelek, aby zrobić grafikę do nowego filmu: DOM MODELEK. Wiesz, jest graficzką PIXARA.
-Ehe Rozumiem! Nie zawieziesz mnie!
<<Wtedy mnie olśniło. EnnKatte dyrektorka konkursu, ostatnio pytała wszystkich na naradzie, czy czasem nie mają pomysłu na kolejne zadanie. Pamiętam, że kucharka chciała, aby coś ugotowały-albo, żeby upiekły ciasto. Moim zdaniem głupi pomysł. Za to wizażystka chciała, aby każda robiła którejś makijaż. Każdy według własnego zawodu. Skoro mowa o zawodach Fajne zadanie przyszło mi do głowy. Niech modelki wystylizują się na zawód. Jury przydzieli im najtrudniejsze zawody. Np. Dla osoby, która chce być modelką, mogą dać stylizację na kamerzystę. Przeciwieństwo ich zainteresowań. Aby było trudno. Jeśli ma być łatwo, po prostu-bez względu na ich zainteresowania dać im zawody. Makijaż i strój ma być na wybrany zawód. Myślę, że spodoba się EnnKatte. Ciekawe, czy dziewczyny znajdą fartuch lekarski w Starplazie, SuiteShopie lub Scenerii>>
- Halo? Żyjesz?
- Tak, tak! Po prostu wpadłam na niezły pomysł. Ciekawe jak wystylizowaliby się na fotografa
- Co?
- A nic.
Następnego dnia przy EnnKatte.
- Chodzi o to, aby 13 dziewcząt ubrała się w podstawowy strój dla jakiegoś zawodu. Np. Doktor: Fartuch lekarski, maska itd. Ważne, aby było rozpoznać bez przeczytania opisu, jaki to jest zawód. Mam obie opcje. Opcja trudna: Każda z zawodniczek lubi coś innego. Np. Jakaś tam Kasia lubi naukę, niech wystylizuje się na aktorkę na rozdaniu Oscarów! Przeciwieństwa ich zainteresowań. Strój i makijaż ma być pod wybrany zawód.
Opcja łatwa: Nie patrząc na zainteresowania po prostu przydzielić zawody. Strój i makijaż ma być pod wybrany zawód.
Przykładowe zawody. (Aby nie były za łatwe, najlepiej do opcji trudnej. Ale mogą być do opcji łatwej też) (Dam więcej, bo nie wiem czy wszystkie się spodobają)
- Lekarz (Przed operacją)
- Fotograf (Podczas sesji)
- Gitarzysta (Na próbie)
- Nauczyciel (Na lekcji)
- Optyk (Podczas badania lub wybierania oprawek)
- Pisarz ( Przy książce, pisze ją)
- Grafik (Rysuje)
- Kucharz (Gotuje)
- Malarz (Maluje obraz)
- Ekspedient ( ze sklepu)
- Projektant ubrań (W czasie szycia lub projektowania)
- Piosenkarz (np. na koncercie)
- Naukowiec ( W czasie pracy, najlepiej chemik)
- Hydraulik ( Pracuje)
- Kierowca tira (Kieruje :D)
- Tancerz (Tańczy)
- Sprzątaczka (Sprząta)
- Pływak ( ćwiczy przed zawodami)
Ta praca może być wykonana w Starplazie, scenerii lub w SuiteShopie. I co myślisz?
Dziękuje, z przeczytanie mojego e-maila. Myślę, że jest długi-ale chciałam wszystko dokładnie wytłumaczyć a także zamienić w opowieść.
LadyRosalie98
Zgłaszam się do konkursu dla czytelników ^^ Wcieliłam się w fotografa, o to moja " Kartka z Pamiętnika "
Dzisiaj miałam mieć sesje z dziewczynami ze "Stardoll Top Model „ .Byłam zestresowana i jednocześnie podekscytowana. Miałam szansę wybić się, ponieważ sesje widziałoby mnóstwo osób. Sława, kariera... Marzenia. Chwilę później zastałam w moim domu Gosię (I_am_collector) z modelkami. Były gotowe na sesje, więc zaprosiłam je do środka. Najpierw chwilę porozmawiałyśmy, bo jedyna z dziewczyn złamała obcas i przy okazji skręciła kostkę (upadek na schodach). Moment później zastałam swój świeżo rozstawiony sprzęt zniszczony... Wszystkie jednocześnie westchnęłyśmy. Macie pojęcie ile czasu zajmuje rozstawienie tego wszystkiego? Lampy, aparat, TŁO. Wszystko zostało doszczętnie zniszczone przez mojego... kota.
Wabi się Niszczarka. Wszystko niszczy... Z pomocą modelek w godzinę wszystko znowu ustawiłyśmy.
Byłyśmy naprawdę zgraną grupą! Wszystko szło jak z płatka. Okej, modelki ustawiły się i... Ciach! Jedno zdjęcie poszło. Jeden, dwa, trzy... Wszystkie szły bardzo szybko i wyszły bardzo ładnie i starannie. Naprawdę rewelacja. Zdjęcia wyszły świetnie. Modelki poszły, a ja nie mogłam się naoglądać fotek.
Nszsz
Witam, ta praca to wpis do pamiętnika czyli opisałam jakby się to działo. Zapraszam i miłej lektury życzę.
Drogi pamiętniczku! (17.03.11)
Przyjmując zlecenie EnnKatte nie zdawałam sobie sprawy, że czeka mnie tyle emocji i ciekawych zdarzeń.
Mam czas wolny, dlatego napiszę, jakby wyglądał nowy dzień i nowe zadanie dla uczestniczek konkursu.
Minął już tydzień, a ja jeszcze nie mogę w to wszystko uwierzyć. Biegające dziewczyny, podążający za nimi operatorzy kamer. Trudno mi się przyzwyczaić. Dzisiaj przygotowując z Manią soczystego kurczaka na obiad, dowiedziałyśmy się, że 3 dziewczyny są wegetariankami. Cóż zrobić. Zabrałyśmy się za naleśniki meksykańskie. Pod nogami plątały się nam dziewczyny, które szykując się do nowego zadania, czuły chęć przegryzienia czegoś słodkiego. W domu zrobił się istny chaos. Całe towarzystwo uspokoiła swoim wejściem olśniewająca EnnKatte.
- Jak ona to robi? - zapytałam sama siebie.
- Drogie dziewczyny-przerywając, wyjęła złotą kopertę-W poprzednim zadaniu spisałyście się znakomicie, ale teraz będziecie miały przyjemność współpracować z największą marką-przyciszyła głos, wzbudzając u dziewczyn ciekawość.
- Więc jak mówiłam, jest to dopracowane, wychodzące co 2 tygodnie, światowej marki- HOT BUYS!
Dziewczyny zaczęły krzyczeć. Nagle Kalafiorowa spytała:
- Co mamy uczynić z tym fantem?
Wszystkie dziewczyny ucichły, przecież nie wiedziały, czy mają się przebrać, czy może zareklamować.
- Tak więc, każda z Was otrzyma wybraną część garderoby, zaczynając od kapelusza kończąc na butach. Dzisiaj na dole, wieczorem zostanie wywieszona lista, a Wy do swojego HB dobierzecie ciuchy z własnej garderoby. W stylizacji może być tylko jeden ciuch marki Hot Buys. Nie zapominajcie, że stylizacja musi się ze sobą komponować i mieć wspólny motyw - dokończyła Katte.
Po obiedzie lista została oficjalnie rozwieszona, a mi przypadło zadanie, rozdanie dziewczynom Hot Buys.
Gdy otworzyłam paczkę, ciuchy były niesamowite, takie nierealne, a jednak miałam je przed sobą, ale przecież trzeba było je rozdać. Dziewczyny widząc ciuchy, wpadły w szał. Zaczęły się przebierać, udawać Top Modelkę, a po godzinie wszystkie usnęły, obiecując sobie, że jutro na pewno coś wymyślą.
Będąc tutaj, uświadomiłam sobie, że każda dziewczyna, nawet ja, chciałaby zostać modelką i być podziwianą i rozchwytywaną. Dzisiaj na tyle, obiecuję, że jutro na pewno coś napiszę, ale bardziej realnego, żebym przypadkiem nie wpadła w jakieś uzależnienie XD.
Drogi pamiętniczku! (17.03.11)
Przyjmując zlecenie EnnKatte nie zdawałam sobie sprawy, że czeka mnie tyle emocji i ciekawych zdarzeń.
Mam czas wolny, dlatego napiszę, jakby wyglądał nowy dzień i nowe zadanie dla uczestniczek konkursu.
Minął już tydzień, a ja jeszcze nie mogę w to wszystko uwierzyć. Biegające dziewczyny, podążający za nimi operatorzy kamer. Trudno mi się przyzwyczaić. Dzisiaj przygotowując z Manią soczystego kurczaka na obiad, dowiedziałyśmy się, że 3 dziewczyny są wegetariankami. Cóż zrobić. Zabrałyśmy się za naleśniki meksykańskie. Pod nogami plątały się nam dziewczyny, które szykując się do nowego zadania, czuły chęć przegryzienia czegoś słodkiego. W domu zrobił się istny chaos. Całe towarzystwo uspokoiła swoim wejściem olśniewająca EnnKatte.
- Jak ona to robi? - zapytałam sama siebie.
- Drogie dziewczyny-przerywając, wyjęła złotą kopertę-W poprzednim zadaniu spisałyście się znakomicie, ale teraz będziecie miały przyjemność współpracować z największą marką-przyciszyła głos, wzbudzając u dziewczyn ciekawość.
- Więc jak mówiłam, jest to dopracowane, wychodzące co 2 tygodnie, światowej marki- HOT BUYS!
Dziewczyny zaczęły krzyczeć. Nagle Kalafiorowa spytała:
- Co mamy uczynić z tym fantem?
Wszystkie dziewczyny ucichły, przecież nie wiedziały, czy mają się przebrać, czy może zareklamować.
- Tak więc, każda z Was otrzyma wybraną część garderoby, zaczynając od kapelusza kończąc na butach. Dzisiaj na dole, wieczorem zostanie wywieszona lista, a Wy do swojego HB dobierzecie ciuchy z własnej garderoby. W stylizacji może być tylko jeden ciuch marki Hot Buys. Nie zapominajcie, że stylizacja musi się ze sobą komponować i mieć wspólny motyw - dokończyła Katte.
Po obiedzie lista została oficjalnie rozwieszona, a mi przypadło zadanie, rozdanie dziewczynom Hot Buys.
Gdy otworzyłam paczkę, ciuchy były niesamowite, takie nierealne, a jednak miałam je przed sobą, ale przecież trzeba było je rozdać. Dziewczyny widząc ciuchy, wpadły w szał. Zaczęły się przebierać, udawać Top Modelkę, a po godzinie wszystkie usnęły, obiecując sobie, że jutro na pewno coś wymyślą.
Będąc tutaj, uświadomiłam sobie, że każda dziewczyna, nawet ja, chciałaby zostać modelką i być podziwianą i rozchwytywaną. Dzisiaj na tyle, obiecuję, że jutro na pewno coś napiszę, ale bardziej realnego, żebym przypadkiem nie wpadła w jakieś uzależnienie XD.
Magazynka00
Pewnego dnia przypadło mi szczęście i zostałam kucharką w domu modelek. Bardzo się cieszyłam, że to właśnie mnie wybrano.
Pierwszego dnia byłam bardzo stremowana, na spotkanie z nimi. Gdy była pora by zacząć gotować obiad poszłam do kuchni gdzie zastałam jedną z dziewczyn. Od razu po wyglądzie wydawała mi się niesympatyczna i wredna. Gdy przez przypadek się o nią otarłam odezwała się:
- Uważaj jak chodzisz - powiedziała
- Przepraszam to było... To było nie, nie, niechcący - odpowiedziałam
- Niechcący, to teraz niechcący zejdź mi z oczu
Zdenerwowałam się i krzyknęłam:
Pierwszego dnia byłam bardzo stremowana, na spotkanie z nimi. Gdy była pora by zacząć gotować obiad poszłam do kuchni gdzie zastałam jedną z dziewczyn. Od razu po wyglądzie wydawała mi się niesympatyczna i wredna. Gdy przez przypadek się o nią otarłam odezwała się:
- Uważaj jak chodzisz - powiedziała
- Przepraszam to było... To było nie, nie, niechcący - odpowiedziałam
- Niechcący, to teraz niechcący zejdź mi z oczu
Zdenerwowałam się i krzyknęłam:
- Wyjdź z kuchni paniusiu i miej do starszych od siebie osób szacunek, bo nic z ciebie nie będzie!!!
Jak rzekłam, tak poszła.
Zabrałam się za gotowanie obiadu. Według ich diety ugotowałam im potrawy bez mięsne. Gdy jedzenie było gotowe podałam do stołu i zawołałam dziewczyny. Dziewica, z którą dzisiaj się pokłóciłam nie przyszła, w głębi serca poczułam radość. Długo jednak moje szczęście nie trwało, po kilku minutach wpadła do kuchni jak dynamit w białej, eleganckiej sukni i szpanowała. Dziewczyny długo podziwiały jej szpan. Wreszcie przywołałam je do porządku. Niestety szpanerka stała nadal. W końcu jedna dziewczyna zawołała:
- Będziesz tak tam stała cały dzień, czy się dołączysz
- Wy dziewczyny jesteście głupie, chcecie być modelkami nie możecie się opychać
Wtedy ja rzekłam rozwścieczona:
- Myślisz, że to jest miłe, kilka godzin dla Was gotowałam, a ty tak to wszystko olewasz
- Mówiłaś coś - odpowiedziała
- Siadaj w tej chwili i nie zachowuj się jak małe dziecko!
Wtedy dziewczyna szła w swojej długiej sukni na swoje miejsce, lecz się potknęła i upadła na mnie, wylewając całą zupę z wazy na swoją śnieżno białą sukienkę
Z zapłakanym głosem dziewczyna rzekła
-Oh nie, moja sukienka, mój świętej pamięci tatuś przywiózł mi ją z Las Vegas, ta sukienka to prototyp, projekt Alexandra McQueena, wyprodukowali takich 5, a ona kosztowała 290 876 $
-Trzeba było mnie słuchać - rzekłam.
Gdy jurorzy i prowadzący się o tym dowiedzieli natychmiast powstał nowy pomysł na konkurs
Konkurs był taki: każda dziewczyna dostała farby i białe suknię i miała je pomalować na arcydzieło jakby od projektanta. Gdy konkurs został rozstrzygnięty okazało się, że odpadła szpanerka. Bardzo się cieszyłam, że to właśnie ta egoistka odpadła.
Zabrałam się za gotowanie obiadu. Według ich diety ugotowałam im potrawy bez mięsne. Gdy jedzenie było gotowe podałam do stołu i zawołałam dziewczyny. Dziewica, z którą dzisiaj się pokłóciłam nie przyszła, w głębi serca poczułam radość. Długo jednak moje szczęście nie trwało, po kilku minutach wpadła do kuchni jak dynamit w białej, eleganckiej sukni i szpanowała. Dziewczyny długo podziwiały jej szpan. Wreszcie przywołałam je do porządku. Niestety szpanerka stała nadal. W końcu jedna dziewczyna zawołała:
- Będziesz tak tam stała cały dzień, czy się dołączysz
- Wy dziewczyny jesteście głupie, chcecie być modelkami nie możecie się opychać
Wtedy ja rzekłam rozwścieczona:
- Myślisz, że to jest miłe, kilka godzin dla Was gotowałam, a ty tak to wszystko olewasz
- Mówiłaś coś - odpowiedziała
- Siadaj w tej chwili i nie zachowuj się jak małe dziecko!
Wtedy dziewczyna szła w swojej długiej sukni na swoje miejsce, lecz się potknęła i upadła na mnie, wylewając całą zupę z wazy na swoją śnieżno białą sukienkę
Z zapłakanym głosem dziewczyna rzekła
-Oh nie, moja sukienka, mój świętej pamięci tatuś przywiózł mi ją z Las Vegas, ta sukienka to prototyp, projekt Alexandra McQueena, wyprodukowali takich 5, a ona kosztowała 290 876 $
-Trzeba było mnie słuchać - rzekłam.
Gdy jurorzy i prowadzący się o tym dowiedzieli natychmiast powstał nowy pomysł na konkurs
Konkurs był taki: każda dziewczyna dostała farby i białe suknię i miała je pomalować na arcydzieło jakby od projektanta. Gdy konkurs został rozstrzygnięty okazało się, że odpadła szpanerka. Bardzo się cieszyłam, że to właśnie ta egoistka odpadła.
Aniaa11
Cześć! Pisze to opowiadanie na Wasz konkurs z bloga Stardoll Top Model.
1 Czerwca, wtorek, 16:05
O Matko! Będę pomagać przy konkursie! Ale super, co nie?! Ale mam mały problem... Mnie przypadło wymyślenie zadania do etapu 3, a ja nie mam najbledszego pojęcia, co zrobić...A to jest jeszcze ostatni etap- FINAŁ!...
2 Czerwca, środa, 17:00
Byłam w agencji i pomagałam przy zawieszeniu dekoracji na wybiegu- to będzie pierwsza edycja, w której dziewczyny muszą same się ubrać i wystylizować, a potem wychodzą na wybieg i muszą pokazać się z jak najlepszej strony. Co wy na to? To był pomysł Margaret, mojej koleżanki z pracy. Szkoda, że ja nie mam jeszcze pomysłu...
3 Czerwca, czwartek, 16:43
Widziałam Modelki na wybiegu, to jest; oglądałam 1 edycję konkursu. Wszystkie modelki wyszły superowo! Na początku było ich 35, a teraz zostało 20! Teraz przejdą przez 2 etap, wymyślony przez Ewelinę, też moją koleżankę z pracy. Miała taki pomysł: Dziewczyny (modelki) dzielą się na dwie grupy, po 10 osób w każdej. Muszą siebie nawzajem umalować,uczesać i wymyślić stroje. Potem każda grupa razem wychodzi na wybieg, czyli jedna osoba za drugą, a potem wychodzi druga grupa. Jury (czy jak to się tam pisze, w każdym razie chodzi mi o żyri) wybiera jedną grupę modelek, która przechodzi do 3 etapu, tego mojego. Tylko, że ja jeszcze go nie wymyśliłam!
4 Czerwca, piątek, 15:00
Byłam dzisiaj na 2 etapie; dziewczyny strasznie się stresowały. Grupa pierwsza, w której była Ania, Weronika, Magda, Zuzia, Halina, Basia, Dorota, druga Magda i Julia trochę się kłóciły, a jeżeli mam nie kłamać, to one się STRASZNIE kłóciły, ale się jakoś dogadały i wyszły super. 1 Grupa wyszła jak na moje oko trochę gorzej, i rzeczywiście, Jury uznało, że 2 grupa wygrała, i ona przechodzi. I teraz mam WIELKI KŁOPOT, bo nadal nie wymyśliłam mojego zadania! TRAGEDIA!
4 Czerwca, piątek, godz. 16:06
Mam pomysł na Konkurs! Posłuchajcie:
każda dziewczyna dostaje kosmetyczkę z rzeczami do makijażu i włosów, i manekina, na którym będą przedstawiać swoje kreacje. Robią manekinowi makijaż A potem Jury będą je oglądać i zdecydują, który pomysł jest najlepszy.
5 Czerwca, Sobota. 13:35
Spytałam kierownika czy mój pomysł się nadaje na finał, a on powiedział, że nie!!! Co za człowiek, teraz muszę wymyślić wszystko od nowa! OHH!!
6 Czerwca, Niedziela, 12:17
Mam jeszcze lepszy pomysł na 3 etap! Jest superowy! Zobaczcie:
każda dziewczyna dostanie kosmetyczkę z rzeczami do makijażu włosów itp. oraz ubrania. Nie będą miały ich tak nosić, ale każda dostanie własny pokój, w którym to będzie. I Będą po kolei losować karteczki, na których jest napisana jakaś kreacja, w którą muszą się ubrać, np. kreacja zimowa, itp. A jak już wylosują to lecą do swojego pokoju się ubierać i malować. A potem na pełnym luzie wchodzą do innego pomieszczenia gdzie czekają na nie Jury. Co wy na to?
6 Czerwca, Niedziela, 13:00
Zapytałam się kierownika konkursy czy przynajmniej TEN pomysł się nadaje, a on tym razem powiedział, że tak! Hurra!!! już po jutrze będzie finał, Jupi!
7 Czerwca, poniedziałek, 14:06
Właśnie trwają przygotowania do mojego finału. Wszyscy pomagają. O Jeju, nie mogę się doczekać jutra!!!
8 Czerwca, Wtorek, 17:00
Jest już po Finale, który wyszedł OD-JAZ-DO-WO!!! Dziewczyny wyszły świetnie! Miały fajne kreację, a szczególnie fajna była kreacja Wiosenna Ani, która została Miss! Wice Miss Była Basia, A 2 Wice Miss została Dorota. Ale wszystkie dziewczyny wyszły prze-prze-fajniastycznie! Szkoda, że ta przygoda już się kończy... To na razie, może jeszcze kiedyś się spotkamy! PAAA!!! :**
1 Czerwca, wtorek, 16:05
O Matko! Będę pomagać przy konkursie! Ale super, co nie?! Ale mam mały problem... Mnie przypadło wymyślenie zadania do etapu 3, a ja nie mam najbledszego pojęcia, co zrobić...A to jest jeszcze ostatni etap- FINAŁ!...
2 Czerwca, środa, 17:00
Byłam w agencji i pomagałam przy zawieszeniu dekoracji na wybiegu- to będzie pierwsza edycja, w której dziewczyny muszą same się ubrać i wystylizować, a potem wychodzą na wybieg i muszą pokazać się z jak najlepszej strony. Co wy na to? To był pomysł Margaret, mojej koleżanki z pracy. Szkoda, że ja nie mam jeszcze pomysłu...
3 Czerwca, czwartek, 16:43
Widziałam Modelki na wybiegu, to jest; oglądałam 1 edycję konkursu. Wszystkie modelki wyszły superowo! Na początku było ich 35, a teraz zostało 20! Teraz przejdą przez 2 etap, wymyślony przez Ewelinę, też moją koleżankę z pracy. Miała taki pomysł: Dziewczyny (modelki) dzielą się na dwie grupy, po 10 osób w każdej. Muszą siebie nawzajem umalować,uczesać i wymyślić stroje. Potem każda grupa razem wychodzi na wybieg, czyli jedna osoba za drugą, a potem wychodzi druga grupa. Jury (czy jak to się tam pisze, w każdym razie chodzi mi o żyri) wybiera jedną grupę modelek, która przechodzi do 3 etapu, tego mojego. Tylko, że ja jeszcze go nie wymyśliłam!
4 Czerwca, piątek, 15:00
Byłam dzisiaj na 2 etapie; dziewczyny strasznie się stresowały. Grupa pierwsza, w której była Ania, Weronika, Magda, Zuzia, Halina, Basia, Dorota, druga Magda i Julia trochę się kłóciły, a jeżeli mam nie kłamać, to one się STRASZNIE kłóciły, ale się jakoś dogadały i wyszły super. 1 Grupa wyszła jak na moje oko trochę gorzej, i rzeczywiście, Jury uznało, że 2 grupa wygrała, i ona przechodzi. I teraz mam WIELKI KŁOPOT, bo nadal nie wymyśliłam mojego zadania! TRAGEDIA!
4 Czerwca, piątek, godz. 16:06
Mam pomysł na Konkurs! Posłuchajcie:
każda dziewczyna dostaje kosmetyczkę z rzeczami do makijażu i włosów, i manekina, na którym będą przedstawiać swoje kreacje. Robią manekinowi makijaż A potem Jury będą je oglądać i zdecydują, który pomysł jest najlepszy.
5 Czerwca, Sobota. 13:35
Spytałam kierownika czy mój pomysł się nadaje na finał, a on powiedział, że nie!!! Co za człowiek, teraz muszę wymyślić wszystko od nowa! OHH!!
6 Czerwca, Niedziela, 12:17
Mam jeszcze lepszy pomysł na 3 etap! Jest superowy! Zobaczcie:
każda dziewczyna dostanie kosmetyczkę z rzeczami do makijażu włosów itp. oraz ubrania. Nie będą miały ich tak nosić, ale każda dostanie własny pokój, w którym to będzie. I Będą po kolei losować karteczki, na których jest napisana jakaś kreacja, w którą muszą się ubrać, np. kreacja zimowa, itp. A jak już wylosują to lecą do swojego pokoju się ubierać i malować. A potem na pełnym luzie wchodzą do innego pomieszczenia gdzie czekają na nie Jury. Co wy na to?
6 Czerwca, Niedziela, 13:00
Zapytałam się kierownika konkursy czy przynajmniej TEN pomysł się nadaje, a on tym razem powiedział, że tak! Hurra!!! już po jutrze będzie finał, Jupi!
7 Czerwca, poniedziałek, 14:06
Właśnie trwają przygotowania do mojego finału. Wszyscy pomagają. O Jeju, nie mogę się doczekać jutra!!!
8 Czerwca, Wtorek, 17:00
Jest już po Finale, który wyszedł OD-JAZ-DO-WO!!! Dziewczyny wyszły świetnie! Miały fajne kreację, a szczególnie fajna była kreacja Wiosenna Ani, która została Miss! Wice Miss Była Basia, A 2 Wice Miss została Dorota. Ale wszystkie dziewczyny wyszły prze-prze-fajniastycznie! Szkoda, że ta przygoda już się kończy... To na razie, może jeszcze kiedyś się spotkamy! PAAA!!! :**
Aga19988
- Czy one wiedzą, że gdy kąpiesz się w basenie to nie wnosisz lakieru do paznokci? - Zaklęła pod nosem Agnieszka, która zajmowała się sprzątaniem basenu - przecież jak się już wyleje to za Boga się nie zmyje!· Właśnie przyszła posprzątać po przyszłych modelkach, a jedna z nich wylała żółty lakier do paznokci na marmurowe płytki przy leżakach. Teraz Aga kucnęła i pracowicie tarła zmywacz do paznokci w ten brązowy marmur zabrudzony przez dziewczyny.
- Dobrze, że chociaż nie wiem, która to zrobiła, zabiłabym ja chyba za to. - powiedziała basenowa woźna (miała zwyczaj mówienia do siebie) - Chociaż w sumie nie zabiłabym, a kazała jej samej to sprzątnąć.
Żółty lakier starł się już prawie cały, niestety zostawił trwale ślady.
- Tego to nawet domestos nie wyczyści - pomyślała - Ehhh... na druga edycje już tu nie zostanie.
*Popatrzyła na wymoczone przez zmywacz palce - cale pomarszczone*
- z tymi wymoczonymi palcami przy takim manikiurze to wyglądam chyba jak... - przerwała bo usłyszała czyjeś kroki.
*zza rogu wyszła EnnKatte i Asiasiewier nie zauważając woźnej*
- Nie mam pomysłu na zadanie - powiedziała Asiasiewier która niesamowicie przytyła po tych wszystkich pączkach - A ty ?
- Ja też nie - odpowiedziała opanowanym głosem Enka - Potrzeba świeżego pomysłu.
- Chyba umysłu. - mruknęła Asia.
- Na pewno zjadła dzisiaj za mało pączków - w myślach próbowała zgadnąć powód złego humoru Asi aga19988
-Asia, co się stało z twoim humorem - zapytała EnnKatte
- Przywieźli paczki bez nadzienia różanego - bąknęła Asia
- To nie powód żeby być smutna
- Wiem, wiem, a co z tym reportażem o osobach pracujących w domu modelek ? - spytała Asiasiewier
- Dzisiaj mają przyjechać - stwierdziła EnnKatte
- O cześć, Aga - nagle Asia zwróciła sie do mnie - Nie zmywaj tego śladu po lakierze on sie nie wytrze tylko zostawi ślady.
- Ja juz starłam... bo.... - Nagle Agnieszka zaczęła sie jąkać - bo... brzydko wyglądał... spróbuje jeszcze domestosem...
- Nie próbuj, tylko idź szykuj sie do wywiadu - powiedziała Enka
- Ja... dobrze za chwilka - nagle poczuła pewność siebie, wytrze ślad mieszanka duck'u i domestos'u ! - ja wiem juz jak to zetrzeć.
- Dobrze, próbuj ale pamiętaj o wywiadzie - pouczyła Asia
* EnnKatte i AsiaSiewier wychodzą *
- I jak niby miały Cie przyjąć do 1 edycji skoro sie jąkasz ? - spytała sama siebie.
- Dobrze, że chociaż nie wiem, która to zrobiła, zabiłabym ja chyba za to. - powiedziała basenowa woźna (miała zwyczaj mówienia do siebie) - Chociaż w sumie nie zabiłabym, a kazała jej samej to sprzątnąć.
Żółty lakier starł się już prawie cały, niestety zostawił trwale ślady.
- Tego to nawet domestos nie wyczyści - pomyślała - Ehhh... na druga edycje już tu nie zostanie.
*Popatrzyła na wymoczone przez zmywacz palce - cale pomarszczone*
- z tymi wymoczonymi palcami przy takim manikiurze to wyglądam chyba jak... - przerwała bo usłyszała czyjeś kroki.
*zza rogu wyszła EnnKatte i Asiasiewier nie zauważając woźnej*
- Nie mam pomysłu na zadanie - powiedziała Asiasiewier która niesamowicie przytyła po tych wszystkich pączkach - A ty ?
- Ja też nie - odpowiedziała opanowanym głosem Enka - Potrzeba świeżego pomysłu.
- Chyba umysłu. - mruknęła Asia.
- Na pewno zjadła dzisiaj za mało pączków - w myślach próbowała zgadnąć powód złego humoru Asi aga19988
-Asia, co się stało z twoim humorem - zapytała EnnKatte
- Przywieźli paczki bez nadzienia różanego - bąknęła Asia
- To nie powód żeby być smutna
- Wiem, wiem, a co z tym reportażem o osobach pracujących w domu modelek ? - spytała Asiasiewier
- Dzisiaj mają przyjechać - stwierdziła EnnKatte
- O cześć, Aga - nagle Asia zwróciła sie do mnie - Nie zmywaj tego śladu po lakierze on sie nie wytrze tylko zostawi ślady.
- Ja juz starłam... bo.... - Nagle Agnieszka zaczęła sie jąkać - bo... brzydko wyglądał... spróbuje jeszcze domestosem...
- Nie próbuj, tylko idź szykuj sie do wywiadu - powiedziała Enka
- Ja... dobrze za chwilka - nagle poczuła pewność siebie, wytrze ślad mieszanka duck'u i domestos'u ! - ja wiem juz jak to zetrzeć.
- Dobrze, próbuj ale pamiętaj o wywiadzie - pouczyła Asia
* EnnKatte i AsiaSiewier wychodzą *
- I jak niby miały Cie przyjąć do 1 edycji skoro sie jąkasz ? - spytała sama siebie.
Tymczasem przed domem modelek:
Przyjeżdża ekipa z popularnej stacji TV. W tłumie monterów można zauważyć Anitę Malinowską, obecnie bardzo popularna reporterkę. Właśnie udają sie na poddasze gdzie urzędują sprzątaczki, kucharki i inne pomocnice.
Przyjeżdża ekipa z popularnej stacji TV. W tłumie monterów można zauważyć Anitę Malinowską, obecnie bardzo popularna reporterkę. Właśnie udają sie na poddasze gdzie urzędują sprzątaczki, kucharki i inne pomocnice.
Na hali basenowej :
- świst i po brudzie ! -Aga właśnie wytarła na błysk posadzkę i udała się na poddasze.
- świst i po brudzie ! -Aga właśnie wytarła na błysk posadzkę i udała się na poddasze.
W domu modelek :
Anita Malinowska właśnie wchodzi do pokoju Agnieszki. Otwiera szufladę i... szok ! Setki jeśli nie tysiące pomysłów ! Czyta pierwszy
1.Kolory
- na czym polega ? - Lalka musi zostać wystylizowana na jakiś kolor.
- sposób wykonania - sceneria lub stylizacja
- Zasady - Nie można kopiować i trzeba wykonać na stardoll.
- czas - około 72 godzin
- trudność - średnie
1.Kolory
- na czym polega ? - Lalka musi zostać wystylizowana na jakiś kolor.
- sposób wykonania - sceneria lub stylizacja
- Zasady - Nie można kopiować i trzeba wykonać na stardoll.
- czas - około 72 godzin
- trudność - średnie
*reporterka nie zauważa błędów językowych i brnie dalej*
kolejna kartka jest wymięta... W sumie wszystkie są niesamowicie wygniecione, widać, że często je trzymano w pocących się rękach.
2. fryzura niestandardowa
- na czym polega ? - na stworzeniu niestandardowej fryzury (np. z końskich włosów
ze suiteshop)
- sposób wykonania - apartament, sceneria lub edytor medoll
- zasady - Nie można kopiować i trzeba wykonać na stardoll.
- czas - około 96 godzin
- trudność - średnio wysoka
3. Zaprojektować - łatwo to powiedzieć
- na czym polega ? - trzeba zaprojektować przebranie.
- sposób wykonania - stardesign
- zasady - (te co we wszystkich pomysłach)
- czas - ok. 72 godziny
- trudność - zróżnicowana
4. Przebranie za... - look'a'like (;-D)
- na czym polega ? - trzeba się wystylizować na gwiazdę
- sposób wykonania - apartament, starplaza gdzie dusza zapragnie
- zasady - (te co we wszystkich)
- czas - ok. 96 godz
- trudność - zróżnicowana
5. Twój apartament to... statek !
- na czym polega ? - trzeba wystylizować swój co najmniej 1 pokój na pokład, kajutę
czy co kolwiek takiego statkowego.
- sposób wykonania - apartament
- zasady - (te co we wszystkich)
- czas - ok.96 godzin
- trudność - trudne
6. Wybieg
- na czym polega ? - trzeba zaprojektować wybieg i się na nim zaprezentować
- sposób wykonania - apartament lub scenery (Ew. impreza(ale w krytycznym stanie !))
- zasady - (te co we wszystkich)
- czas - ok.96 godz
- trudność - bardzo trudne
7. Pytania
- na czym polega ? - trzeba odpowiedzieć na pytania
- sposób wykonania - GB lub PW. Może nawet blog czy mail.
- zasady - (te co we wszystkich)
- czas - ok.48 godz
- trudność - łatwe
8. Projekt - impreza
- na czym polega ? - stworzyć imprezę zamkniętą dla innych uczestniczek
- sposób wykonania - imprezy lub scenery
- zasady - (te co we wszystkich)
- czas - ok. 72 godz od czasu zapowiedzenia
- trudność - średnie
Pani Malinowska już miała się zabierać za pamiętnik woźnej gdy ta z impetem wbiegła do pokoju.
- Proszę tego nie czytać ! - krzyknęła ale prezenterka wybiegła wraz z pomysłami Agi prosto do EnnKatte.
CZĘŚĆ II
- Agnieszko, chodź tu - usłyszałam głos EnnKatte, miała zdziwiony głos, tego jedynie mogłam być pewna - Mam do Ciebie sprawę.
- Słucham... - Aga podeszła chwiejnym krokiem jakbym zaraz miała zemdleć, wiedziała o co spyta EnnKatte - O co...chodzi ?
- Chodzi Mi o pomysły na zadania - głos Enki był łagodny i pewny - masz ich więcej ?
- Ja....ja.... - wiedziała, że o to zapyta, ale znów zaczęła się jąkać - mam..... mam... ich .....s...s...s-poro
- Spokojnie, ja nie gryzę
- Mam... ich sporo - powiedziałam w miarę spokojnie - wszystkie są w... w mojej szufladzie.
- Pozwolisz mi na nie zerknąć ? - Enka mówiła płynnie i zrozumiale.
- O...czywiście, zaraz je przyniosę - Tętno się uspokoiło.
- Dobrze, idź ja poczekam - tymi słowami pożegnała mnie organizatorka
*Aga19988 przemierzała korytarz pełen kucharek, ogrodniczek i innych pomocników.*
W pokoju Agnieszki, godzina 14:23 :
- Gdzie to jest, gdzie to jest ? - zastanawiała się głośno Aga - Przecież wszystkie były w szufladzie !
*Aga klepie się w głowę*
- Dziennikarka położyła je na biurku ! - wykrzyknęła Aga - Przecież to oczywiste.
*Zrywa się i podnosi wielki plik kartek, razem ze swoim pamiętnikiem po czym wraca do gabinetu Enki
Gabinet Enki, godzina 14:29
- Przepraszam za...eee...spóźnienie ? - Agnieszka weszła do gabinetu gdzie siedziała Enka i Jaga - może wrócę za chwilę ?
- Daj nam minutkę - powiedziała Jaga - dobrze ?
- Oczywiście. - Wyszłam za drzwi z lekka podsłuchując.
- I co masz pomysł na zadanie ? - Jaga mówiła ściszonym głosem.
- Nie, ale kilka osób z personelu prowadzi jakieś dzienniki z pomysłami na zadania - Odpowiedziała Enka lekko ściszonym głosem.
- Może zrobimy konkurs - spytała Jaga
- Mam to w planach - odpowiedziała tajemniczo EnnKatte
- Ok, ok, - powiedziała Jaga - Poproszę za chwilę Agę.
- A chwilkę, co z tą dziennikarką ? - spytała EnnKatte.
- Poszła - odpowiedziała Jaga - A masz do niej jeszcze jakąś sprawę ?
- Nie, nie, - powiedziała Enka - poproś Agnieszkę.
- Chwilka - Jaga skierowała się w stronę drzwi.
*Jaga wychodzi z gabinetu Enki*
- Agnieszko ! EnnKatte Cię prosi do siebie - Jaga wykrzyknęła w stronę Agi19988 - Agnieszko !
- Jestem ! Już idę - Aga powiedziała szybko i bez zająknięcia.
- Uhum... To idź
Ponownie w gabinecie Enki :
- Mam już pomysły - powiedziała opanowana Aga, już się nie jąkała.
- To super - Enczi była chyba podekscytowana - pokaż.
- Chwilkę - powiedziała Aga zdejmując z ramion około 50 kartek - jest ich sporo...
* jedna kartka wznosi się w powietrze a Enczi ją łapie *
9. Bezdomna
- na czym polega ? - Lalka musi zostać wystylizowana na bezdomną
- sposób wykonania - sceneria lub stylizacja
- Zasady - Nie można kopiować i trzeba wykonać na stardoll.
- czas - około 72 godzin
- trudność - średnie
- Zasady - Nie można kopiować i trzeba wykonać na stardoll.
- czas - około 72 godzin
- trudność - średnie
- Niezbyt ciekawy - stwierdziła Enczi.
- A ten ? - spytała z nadzieją Aga19988
10. Ikona stylu
- na czym polega ? - wystylizowanie się na ikonę mody. Np.: Coco Chanel
- sposób wykonania - stylizacja w apartamencie lub scenery
- zasady - Nie można kopiować i trzeba wykonać na stardoll.
- czas - 72 godziny
- trudność - trudne
11. Suiteshop jako nowa starplaza
- na czym polega ? - stworzyć strój na dyskotekę z elementów kupionych w suiteshop.
- sposób wykonania - scenery lub suiteshop
- zasady - Nie można kopiować i trzeba wykonać na stardoll.
- czas - 96 godzin
- trudność - trudne
12. Mundurek szkolny
- na czym polega ? - Stworzyć szkołę i pokazać w niej swoją dollkę ubraną w mundurek szkolny.
- sposób wykonania - scenery
- zasady - Nie można kopiować i trzeba wykonać na stardoll.
- czas - 96 godzin
- trudność - średnie
13. Co to za grzyb ?
- na czym polega ? - Wystylizować się na jakiś produkt żywnościowy.
- sposób wykonania - scenery lub suite
- zasady - Nie można kopiować i trzeba wykonać na stardoll.
- czas - 72 godziny
- trudność - średnie
14. Wakacje
- na czym polega ? - pokazanie swojej dolki na mazurach, na plaży lub w górach
- sposób wykonania - scenery lub jeden z pokoi w apartamencie
- zasady - Nie można kopiować i trzeba wykonać na stardoll.
- czas - 48 godzin
- trudność - średnie
Epilog : To na tyle... Jak się to wszystko skończy ? Co stanie się z pomysłami Agi19988 ? To wasz wybór drogie jurorki...
pati9120
Długo się zastanawiałam nad tym jakie by zrobić zadanie, ale coś przyszło mi na myśl. A więc dziewczyny musiałyby wystylizować swoją medoll w stylu danych sklepów (marek) chodzi mi o np. RESERVED, H&M. No wiesz, style w tych sklepach są różne. Kolekcje też, a więc gdyby było np. 5 dziewczyn to jedną byś przypisała do takiego sklepu, drugą do innego itd. Myślę, że te zadanie "pokaże" ich kreatywność. Dziewczyny musiałyby ubrać swoją medoll w stylu nowych kolekcji lub kolekcji wiosna, lato, jesień, zima danych sklepów. Mi się takie zadanie bardzo podoba.
Lub inne zadanie. Do każdej z dziewczyn dałabyś obrazek jakiejś gwiazdy np. Rihanna, Lady Gaga, Katy Perry i one musiałyby wystylizować medoll tak jak wygląda gwiazda.
olusiaskwarek
Jak zwykle obudziłam się około piątej. Ubrałam się, zeszłam do kuchni, zjadłam śniadanie. Po chwili jechałam już swoim rowerkiem do Domu Modelek, by podlewać, przekopywać, sadzić... Wokół było czuć zapach wiosny. Nagle, do głowy przyszedł mi wspaniały pomysł na wiosenne zadanie. Dziewczyny jako kwiaty. Krokus, przebiśnieg, narcyz, tulipan, żonkil, maciejka, róża, chaber, stokrotka, fiołek, bratek, lilia... Coś z niczego... Wykorzystanie przedmiotów, ubrań, dodatków... Wiosenne barwy, opis...Po prostu byłoby cudownie... A ja, jako ktoś nadzorujący to z punktu ,,ogrodniczego"- marzenie... Byłam już pod willą. Wyjęłam niebieski notesik z torby i zapisałam mój nowy pomysł, dołączając go do poprzednich. Koło południa poszłam do kuchni dla pracowników, by napić się czegoś. Wcale nie zauważyłam, że zostawiłam tam moją torbę. Spostrzegłam to dopiero przed wyjściem. Gdy wróciłam do domu klapnęłam na kanapę, by jeszcze raz pomarzyć o realizacji mojego zadania. Wysypałam wszystko z torby, ponieważ nie mogłam znaleźć notesiku. Błyszczyk, krem z filtrem, maść na ukąszenia, portfel, karteczka wyrwana z notesu, tusz do rzęs, długopis... Wszystko było, ale notesu nie. Karteczka wyrwana z notesu?! Jej tu nie było! Rozwinęłam zmięty świstek i przeczytałam: Bardzo ciekawe zapiski. Pożyczam w celach służbowych. Pozdrawiam- EnnKate. Pomyślałam tylko jedno ,,to chyba sen".
serduszko12345
Oh.. jak zwykle ta przeklęta Maja ! Tłumaczyć jej , że te kolory są teraz modne i nie dociera do niej , Kamil też na okrągło się wkurza ponieważ dziewczyna nie chce pozować do zdjęć . Na miejscu Jury i organizatorów tego wielkiego konkursu załatwiłabym to zupełnie inaczej . Przecież one maja za dużo czasu na te stylizacje powinni znacznie skrócić czas . Trzeba przyznać , że wymyślają dobre zadania , ale powinni pomyśleć nad zadaniem które zrobiłoby furorę ! Zadanie które nigdy nie było w żadnym konkursie . OO nie Maja przyszła !
- Co się z tobą dzieje ?! - mówiła - Ale już szoruj , mnie przygotować do sesji .
- Przestań Majka ! Bo stąd wylecisz , nikt nie będzie znosić twoich kaprysów - wstałam i poszłam za nią . Posadziłam ją na specjalnym krześle i wzięłam się do roboty . Na samym początku zrobiłam jej loczki , następnie z połowy tylnich włosów upięłam luźnego koka , włosy z przodu spuściłam jej na twarz . Trzeba przyznać , że Maja ma śliczne, duże , brązowe oczy , dlatego postanowiłam pomalować je na ciemny fiolet . Użyłam to tego jasnego i ciemnego cienia , pomalowałam jej jeszcze górna powiekę czarną kredkę a dolną białą , wytuszowałam rzęsy . Nałożyłam wszystkie saczki , fluidy i poder . Makijaż po całych 3 godzinach było gotowy . Teraz jeszcze wybór ubioru co było najgorsze z tego wszystkiego kiedy pracowało się z Mają .
- Dobra makijaż nawet nawet , najlepszy z twoich makijaży na mnie . - powiedziała z przekąsem , a ja spojrzałam na nią krzywo .
- No proszę królewna jest nieco zadowolona . - powiedziałam i uśmiechnęłam się złośliwe . Pociągnęłam ją za rękę i zabrałam do wielkiej garderoby naszego domu modelek . Garderoba była bardzo duża , po krótkim czasie przeszłam do ubrań w kolorze fioletowym . Po krótkiej chwili znalazłam kilka fioletowych sukienek i dobrałam do tego czarno-fioletowe szpiki od McQueena . Wskazałam jej palcem przymierzalnię i podałam sukienki , zabawne wstydzi się rozebrać przede mną , a przed mężczyznami chce rozbierać się pierwsza . Jaka to wstydliwa się zrobiła , oh jak dużo zmieniłabym w tym konkursie , na pewno wylałabym kilku fotografów , kucharek i sprzątaczek .Kamil i Gośka najgorsi fotografowie , robią tak bardzo nie tematyczne zdjęcia i do tego ta wizażystka Agatka jest beznadziejna każde zdjęcie potrafi zepsuć . Kucharki co to za kucharki ? Skoro 6 osób po ich jedzeniu trafiło do szpitala , to jedzenie jest obrzydliwe , spędzamy tu tyle naszzego czasu , tak bardzo poświęcamy się naszej pracy a one co dają nam żarcie dla psa pomyślałam i na mojej twarzy pojawił się grymas .Do tego te sprzątaczki ! O jej od 4 dni nie było sprzątane w moim skromnym pokoju a sprzątaczki tylko podsłuchują rozmowy naszych modelek i całej ekipy i potem pełno informacji wycieka do internetu . Enka powinna się troszkę tym zając i nie odpuszczać tak pracownikom . Myślałam... -
- Popatrz jak ja w tym wyglądam ! Ta sukienka jest straszna ! - mówiła Majka .
- Nie dziwię się , że Ci się nie podoba skoro założyłaś ją na odwrót ! Przebierz się ! - pomogłam jej ....po chwili było już dobrze .
- No nawet mi się podoba , ale i tak nie chcę Cię jako stylistki ! - powiedziała .
- Teraz sukienka idealnie komponuje się ze szpikami od McQueena , też Cię nie lubię , ale nie mamy wyboru nie będziemy współpracować to w końcu nas wyleją . - powiedziałam i wyszłam z garderoby w końcu Maja była gotowa . Ta dziewczyna jest strasznie głupiutka skoro założyła sukienkę na odwrót. Baardzo zabawne , że ktoś taki przeszedł do następnego etapu . Ojej tyle pracy przez ten pierwszy etap , przede wszystkim jury w końcu musieli wybrać z modelek najlepsze . Ale my styliści , fotografowie tez się narobiliśmy . tyle przygotować do sesji do zdjęć do gazet . Tyle roboty ah aż w głowie się nie mieści . Na prawdę jestem ciekawa kto przeszedł do trzeciego etapu . Tyle pracy , nad jednym konkursem szczerz mówiąc nigdy nie przypuszczałam że będzie tak sławny . Chyba miliony widzów oglądają dalsze losy uczestniczek i przede wszystkim kulisy . ooo Już słyszę jak Enka mówi przez mikrofon , lecę posłuchać wyników . Ustałam przed podium i wyczekująco słuchałam kto przeszedł dalej ! Nareszcie dowiedziałam się kto odpadł ! Zadziwiające ...nie uwierzycie..... !
domcia11a
Co ja mogę zrobić? W pokoju obok siedzą prawdziwe modelki a ja? Ja po nich sprzątam. Bo cóż mogę począć? Nikt mnie nie chce słuchać! Tłumaczę tym wychudzonym laluniom aby nie brudziły tak w pokoju! Ale one nie słuchają. Tylko jedna – Anita mnie rozumie. Uważa , że nadawała bym się na modelkę , a tamte tylko mi zazdroszczą. Kłamie- wiem , ale miło usłyszeć takie słowa. Te kilka dni były najgorszymi dniami w mojej "karierze" gosposi. Zaczęły się mniej więcej tak.:
Wstałam bardzo wcześnie rano. Od razu musiałam przebrać się w mój strój super bohaterki , czyli gosposi; Oczywiście dziewczyny nabrudziły w pokoju. Anity nie było. Poszła do lekarza , bo podobno ma grypę. Sprzątanie nie zajęło mi dużo czasu , ale strasznie byłam po nim obolała. Cóż niestety czekało mnie następne zadanie. Właściciel domu mody wezwał wszystkich pracowników i wszystkie modelki. Była jakaś narada. Niestety musiałam iść i wysłuchiwać jego marudzenia na te puste panienki. W trakcie zasnęłam. Tak! Zasnęłam! Cóż niestety nie na długo. Obudziłam się gdy usłyszałam pisk. To ta dziennikarka- pomyślałam ze zniechęceniem. Jej "krzyk" radości przypominał mi piszczenie tych laluni. Jest bardzo do nich podobna Wszystkie mają tonę tapety na twarzy i są głupie. Jakoś przeżyłam i w końcu poszłam do swojego , malutkiego pokoju. Znów włożyłam do szuflady kartkę z nowym pomysłem na następne zadanie dla modelek. Tym razem jest naprawdę świetne. Szkoda tylko ,że nikt nie chce słuchać moich propozycji. Zadanie polegałoby na tym aby dziewczyny wzięły udział w quizie na temat wiedzy ogólnej. Zawsze myślałam , że są głupie i nigdy by nie sprostały temu zadaniu. Kiedy tak rozmyślałam ktoś zapukał do moich drzwi. To była ta dziennikarka. Była całkiem miła , przywitała się pytała o mnie, o moje zdrowie i o to czy mi się tu podoba. Przytakiwałam. Nagle zadzwonił telefon. Podeszłam do niego i odebrałam. To była Anita powiedziała , że nie wróci dziś na noc oraz poprosiła mnie abym przekazała to dziewczynom. W tym czasie , gdy ja rozmawiałam ta gnida-dziennikarka ukradła moją karteczkę z szuflady. Z moim najlepszym pomysłem. Myślała , że nie zauważyłam , więc mówiąc " muszę już się zbierać !Do zobaczenia!" wyszła. Następnego dnia objaśniła ten pomysł szefowi . Zebrała wszystkie pochwały a ja zaczerwieniałam się ze złości! Na szczęście moja rozpacz nie trwała długo. Szef rozpoznał moje pismo na kartce. Wtedy nasze role się odwróciły!
Dziennikarce obcięli połowę pensji a mi wręcz przeciwnie! Dostałam awans i podwyżkę. Teraz jestem menadżerem właściciela. Razem z Anitą jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami , a modeli oczywiście zazdroszczą nie tylko mi ale i Anicie! Dlaczego? Bo wygrała konkurencję , którą sama wymyśliłam . Nigdy bym nie przepuszczała ,że moja praca tutaj tak się rozwinie.
Wstałam bardzo wcześnie rano. Od razu musiałam przebrać się w mój strój super bohaterki , czyli gosposi; Oczywiście dziewczyny nabrudziły w pokoju. Anity nie było. Poszła do lekarza , bo podobno ma grypę. Sprzątanie nie zajęło mi dużo czasu , ale strasznie byłam po nim obolała. Cóż niestety czekało mnie następne zadanie. Właściciel domu mody wezwał wszystkich pracowników i wszystkie modelki. Była jakaś narada. Niestety musiałam iść i wysłuchiwać jego marudzenia na te puste panienki. W trakcie zasnęłam. Tak! Zasnęłam! Cóż niestety nie na długo. Obudziłam się gdy usłyszałam pisk. To ta dziennikarka- pomyślałam ze zniechęceniem. Jej "krzyk" radości przypominał mi piszczenie tych laluni. Jest bardzo do nich podobna Wszystkie mają tonę tapety na twarzy i są głupie. Jakoś przeżyłam i w końcu poszłam do swojego , malutkiego pokoju. Znów włożyłam do szuflady kartkę z nowym pomysłem na następne zadanie dla modelek. Tym razem jest naprawdę świetne. Szkoda tylko ,że nikt nie chce słuchać moich propozycji. Zadanie polegałoby na tym aby dziewczyny wzięły udział w quizie na temat wiedzy ogólnej. Zawsze myślałam , że są głupie i nigdy by nie sprostały temu zadaniu. Kiedy tak rozmyślałam ktoś zapukał do moich drzwi. To była ta dziennikarka. Była całkiem miła , przywitała się pytała o mnie, o moje zdrowie i o to czy mi się tu podoba. Przytakiwałam. Nagle zadzwonił telefon. Podeszłam do niego i odebrałam. To była Anita powiedziała , że nie wróci dziś na noc oraz poprosiła mnie abym przekazała to dziewczynom. W tym czasie , gdy ja rozmawiałam ta gnida-dziennikarka ukradła moją karteczkę z szuflady. Z moim najlepszym pomysłem. Myślała , że nie zauważyłam , więc mówiąc " muszę już się zbierać !Do zobaczenia!" wyszła. Następnego dnia objaśniła ten pomysł szefowi . Zebrała wszystkie pochwały a ja zaczerwieniałam się ze złości! Na szczęście moja rozpacz nie trwała długo. Szef rozpoznał moje pismo na kartce. Wtedy nasze role się odwróciły!
Dziennikarce obcięli połowę pensji a mi wręcz przeciwnie! Dostałam awans i podwyżkę. Teraz jestem menadżerem właściciela. Razem z Anitą jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami , a modeli oczywiście zazdroszczą nie tylko mi ale i Anicie! Dlaczego? Bo wygrała konkurencję , którą sama wymyśliłam . Nigdy bym nie przepuszczała ,że moja praca tutaj tak się rozwinie.
Monalizia
poniedziałek 21 marzec 2011r. godz.17:30
Kochany pamiętniczku...
Mam przygotować na jutro dla wszystkich dziewczyn stroje do sesji w ogrodzie. Mam już nawet kilka pomysłów co do ich kroju, ale...właśnie ''ale'' problem w tym, że niezbyt podoba mi się ten cały pomysł. Dlaczego mam sprawiać, że te "modeleczki" dobrze wypadną? Właściwie to zgodziłam się na udział w przygotowaniach do tego całego "Top model" tylko dlatego, że zaoferowali mi świetną zapłatę i zdecydowałam, że mogę chyba wytrzymać te kilka tygodni dla takiej sumy. No, ale teraz zaczynam mieć wątpliwości... Już nie mogę wytrzymać kolejnych dni z tymi pustymi laleczkami! One nic, tylko malują sobie pazurki i gadają o chłopakach i o lakierach do włosów... Moim zdaniem w konkursach piękności powinno się sprawdzać też wiedzę. Ahahaha...już widzę co byłoby, gdyby zadać "modelkom" pytanie ile to 2+2x2. Odpowiadałyby pewnie:
-Eeee, może jeden?
-To na pewno osiem!
-A ja myślę, że to zero...
No dobra, przyznam się przed tobą jaki jest taki główny powód mojej niechęci w projektowaniu im ubrań, bo ten z wiedzą to tylko taka przykrywka...
Tak naprawdę to...sama chciałabym być modelką. Musi to być cudowne uczucie jak stoisz na wybiegu lub przed profesjonalnym aparatem a inni podziwiają cię...
Twierdzę, że jestem ładniejsza od tej bandy plastików. Uważam tak, bo raz widziałam je tuż po porannej pobudce. Uwierz mi, wyglądały okropnie!
No nic, chyba muszę jednak zaprojektować im te stroje. Bo co ja biedny żuczek poradzę!?
Pa, pamiętniczku, buziaki ;*
Mam przygotować na jutro dla wszystkich dziewczyn stroje do sesji w ogrodzie. Mam już nawet kilka pomysłów co do ich kroju, ale...właśnie ''ale'' problem w tym, że niezbyt podoba mi się ten cały pomysł. Dlaczego mam sprawiać, że te "modeleczki" dobrze wypadną? Właściwie to zgodziłam się na udział w przygotowaniach do tego całego "Top model" tylko dlatego, że zaoferowali mi świetną zapłatę i zdecydowałam, że mogę chyba wytrzymać te kilka tygodni dla takiej sumy. No, ale teraz zaczynam mieć wątpliwości... Już nie mogę wytrzymać kolejnych dni z tymi pustymi laleczkami! One nic, tylko malują sobie pazurki i gadają o chłopakach i o lakierach do włosów... Moim zdaniem w konkursach piękności powinno się sprawdzać też wiedzę. Ahahaha...już widzę co byłoby, gdyby zadać "modelkom" pytanie ile to 2+2x2. Odpowiadałyby pewnie:
-Eeee, może jeden?
-To na pewno osiem!
-A ja myślę, że to zero...
No dobra, przyznam się przed tobą jaki jest taki główny powód mojej niechęci w projektowaniu im ubrań, bo ten z wiedzą to tylko taka przykrywka...
Tak naprawdę to...sama chciałabym być modelką. Musi to być cudowne uczucie jak stoisz na wybiegu lub przed profesjonalnym aparatem a inni podziwiają cię...
Twierdzę, że jestem ładniejsza od tej bandy plastików. Uważam tak, bo raz widziałam je tuż po porannej pobudce. Uwierz mi, wyglądały okropnie!
No nic, chyba muszę jednak zaprojektować im te stroje. Bo co ja biedny żuczek poradzę!?
Pa, pamiętniczku, buziaki ;*
poniedziałek 21 marzec 2011r. godz.18:23
O niee! To już przegięcie. Wiesz co te plastiki zrobiły? Gdy tylko pokazałam im szkice ich kreacji to zaraz w krzyk:
-O fuu, jakie to brzydkie.
-Ale ta falbanka przy rękawie była modna tydzień temu!
- Eeee, różowy to się wczoraj nosiło. I kto tu powinien być projektantem...
W pierwszej chwili myślałam, że z miejsca odejdę z tej roboty, ale do głowy przyszedł mi lepszy pomysł...
Zrobię im te stroje, zrobię ;D
Tylko, że jak będą pozowały to one się rozlecą!
Hah, wiem, że jestem genialna! Nigdy co prawda czegoś takiego nie zrobiłam, ale one naprawdę mnie zdenerwowały. Niech mają za swoje!
-O fuu, jakie to brzydkie.
-Ale ta falbanka przy rękawie była modna tydzień temu!
- Eeee, różowy to się wczoraj nosiło. I kto tu powinien być projektantem...
W pierwszej chwili myślałam, że z miejsca odejdę z tej roboty, ale do głowy przyszedł mi lepszy pomysł...
Zrobię im te stroje, zrobię ;D
Tylko, że jak będą pozowały to one się rozlecą!
Hah, wiem, że jestem genialna! Nigdy co prawda czegoś takiego nie zrobiłam, ale one naprawdę mnie zdenerwowały. Niech mają za swoje!
wtorek 22 marzec 2011r. godz. 21:20
Hahahaha...jak sobie zaplanowałam tak i zrobiłam. Kochany pamiętniczku, szkoda, że nie widziałeś ich min jak chodziły po wybiegu i nagle pozlatywały z nich sukienki. Jak to zrobiłam? Po prostu. Szwy w kreacjach były bardzo napięte i przy większym poruszeniu zerwały się. Ahahaha. Niech mają za swoje! Mam nadzieję, że nie wiedzą, że to moja sprawka, bo wyleciałabym z pracy. Cóż, sądząc po komentarzach w internecie to widzom bardzo się cała akcja podobała ;D
Żegnam, pięknych snów!
Żegnam, pięknych snów!
wtorek 22 marzec 2011r. godz. 23:50
Nie nooo! Nie mogę zasnąć.
Zżerają mnie wyrzuty sumienia. Nie mogę sobie wybaczyć, że tak postąpiłam. Przed chwilą zeszłam na dół do łazienki. Słyszałam tylko płacz 12 osób zgłuszony przez ściany. Nawet nie ruszyły pączków! Muszę to jakoś naprawić...
Zżerają mnie wyrzuty sumienia. Nie mogę sobie wybaczyć, że tak postąpiłam. Przed chwilą zeszłam na dół do łazienki. Słyszałam tylko płacz 12 osób zgłuszony przez ściany. Nawet nie ruszyły pączków! Muszę to jakoś naprawić...
środa 23 marzec 2011r. godz. 14:30
Mam już pewien pomysł dotyczący naprawy całej sytuacji. Zaproponuję jurorom by w następnym podsumowaniu dodatkowo nagrodzili dziewczyny, które nie załamały się, gdy zostały w samej bieliźnie (lub w niczym xxx) dodatkowymi punktami. Wtedy wszystko wyda się zaplanowane! Może sumienie przestanie mnie dręczyć? Mam nadzieję, że tak. Właściwie to coś przez te dwa dni zmieniło się w moim podejściu do dziewczyn. Przestałam myśleć o nich jak o plastikach! Wydaje mi się nawet, że one są normalne, tylko po prostu moda to ich pasja i rozmawiają o tym, bo się tym interesują. Może dziś wieczorem razem porozmawiamy nad lemoniadą i pączkami?...
czwartek 24 marzec 2011r. godz. 17:00
Hej pamiętniczku!
Całkiem polubiłam już te dziewczyny. Wszystkie przeprosiły mnie za swoje zachowanie podczas spotkania nad szkicami. Okazało się, że mówiły tak, bo jedna z nich (nie mogę zdradzić która, to tajemnica) nagadała im, że ich nie cierpię i, że jak któraś jest dla mnie miła to uznaję, że ona się podlizuje i mówię jury, żeby ona odpadła.
No, ale teraz wszystko zostało wyjaśnione i bardzo się z tego cieszę! Mam już nawet kilka pomysłów na ciekawe sesje dla dziewczyn!
Może to być między innymi przebranie się za jakieś zwierze lub sesja w pokoju urządzonym w jakimś stylu. Wydaje mi się, że nie zdradzę dziewczynom, że to moja wina te "pękające ubrania". Może kiedyś, np. w finale ;D Paa, całusy, idę jeszcze dziś z dziewczynami do kina i muszę się jakoś ładnie ubrać i umalować, by nie wyglądać przy nich jak sierota xD
Całkiem polubiłam już te dziewczyny. Wszystkie przeprosiły mnie za swoje zachowanie podczas spotkania nad szkicami. Okazało się, że mówiły tak, bo jedna z nich (nie mogę zdradzić która, to tajemnica) nagadała im, że ich nie cierpię i, że jak któraś jest dla mnie miła to uznaję, że ona się podlizuje i mówię jury, żeby ona odpadła.
No, ale teraz wszystko zostało wyjaśnione i bardzo się z tego cieszę! Mam już nawet kilka pomysłów na ciekawe sesje dla dziewczyn!
Może to być między innymi przebranie się za jakieś zwierze lub sesja w pokoju urządzonym w jakimś stylu. Wydaje mi się, że nie zdradzę dziewczynom, że to moja wina te "pękające ubrania". Może kiedyś, np. w finale ;D Paa, całusy, idę jeszcze dziś z dziewczynami do kina i muszę się jakoś ładnie ubrać i umalować, by nie wyglądać przy nich jak sierota xD
maaadzia17
Otwieram oczy, sięgam po telefon, aby sprawdzić godzinę. Piąta czternaście. Poczułam, że raczej już nie zasnę. Wstałam i wyjrzałam przez okno, przyglądając się pogodzie. Było jasno, drzewa i trawę okrywała kołderka rosy, mgła przedzierała się przez wszystko napotkane na drodze niczym rozchodzący się dym. Spokój, cisza. Nagle do głowy wpadła mi niesamowita wizja, którą zaczęłam rozpisywać i planować. Tak, to jest to. To będzie magia. Pomimo wczesnej godziny, zadzwoniłam do stylistki, makijażystki i do całej agencji przygotowującej modelki do sesji. Z telefonem do organizatorki wolałam jednak poczekać i nie budzić jej ze snu. Wzięłam aparat w ręce aparat i wsiadłam do samochodu. Jechałam przed siebie, zadziwiając się pięknem poranka. W końcu dotarłam do celu, którym było niewielkie jezioro. Słońce odbijało się w blasku wody, mgła nadal wszystko otaczała. Zrobiłam kilka zdjęć. Plener zbadany. Po krótkim spacerze pojechałam do domu ubrać się, zjeść i umyć, zaraz po tym postanowiłam pojechać do domu modelek.
- Dziewczyny, radzę wam pójść wcześniej spać, ponieważ jutro przyjedzie po was samochód o godzinie....3:30. Wstajecie, jecie i nic więcej ze sobą nie robicie, nie czeszecie się, nie malujcie, nie przebierajcie - powiedziałam do modelek, widząc w ich oczach narastające przerażenie.
Pojechałam przygotować wszystkie potrzebne rzeczy i omówić wszystko z drużyną. Jutro ciężki, ale pracowity dzień !
Obudziłam się wcześniej, podekscytowana spojrzałam w okno. Ranek z wczorajszego dnia się powtórzył, tyle że było jeszcze ciemno, aby dostrzec to bardziej. Ja dostrzegłam. Na miejscu zastałam makijażystów, fryzjerów i stylistów. Razem dobraliśmy stroje. Przyjechały dziewczyny.
-Witajcie moje drogie. Widzę, że wykonałyście moje polecenie i nic nie robiłyście ze sobą. Super. A więc, jak widzicie pogoda jest spokojna, wszystko się budzi, zaczyna się życie. Mgła, wschodzące słońce, rosa, blask w wodzie. Wymarzony plener. Co do stylizacji, oczywiście lekkość ! Każda z was będzie miała lekkie włosy, aby wirowały na powietrzu, makijaż delikatny i białe, zwiewne, kilkuwarstwowe sukienki przypominające togę - wytłumaczyłam dziewczynom.
Wszystko wyszło po mojej myśli. Dziewczyny spisały się znakomicie, zdjęcia wyszły niesamowite, wręcz magiczne ! Kiedy robiłam im zdjęcia czułam się świetnie, z takimi osobami chciałabym pracować na stałe. Wszystkie nadają się na profesjonalne modelki !
- Dziewczyny, radzę wam pójść wcześniej spać, ponieważ jutro przyjedzie po was samochód o godzinie....3:30. Wstajecie, jecie i nic więcej ze sobą nie robicie, nie czeszecie się, nie malujcie, nie przebierajcie - powiedziałam do modelek, widząc w ich oczach narastające przerażenie.
Pojechałam przygotować wszystkie potrzebne rzeczy i omówić wszystko z drużyną. Jutro ciężki, ale pracowity dzień !
Obudziłam się wcześniej, podekscytowana spojrzałam w okno. Ranek z wczorajszego dnia się powtórzył, tyle że było jeszcze ciemno, aby dostrzec to bardziej. Ja dostrzegłam. Na miejscu zastałam makijażystów, fryzjerów i stylistów. Razem dobraliśmy stroje. Przyjechały dziewczyny.
-Witajcie moje drogie. Widzę, że wykonałyście moje polecenie i nic nie robiłyście ze sobą. Super. A więc, jak widzicie pogoda jest spokojna, wszystko się budzi, zaczyna się życie. Mgła, wschodzące słońce, rosa, blask w wodzie. Wymarzony plener. Co do stylizacji, oczywiście lekkość ! Każda z was będzie miała lekkie włosy, aby wirowały na powietrzu, makijaż delikatny i białe, zwiewne, kilkuwarstwowe sukienki przypominające togę - wytłumaczyłam dziewczynom.
Wszystko wyszło po mojej myśli. Dziewczyny spisały się znakomicie, zdjęcia wyszły niesamowite, wręcz magiczne ! Kiedy robiłam im zdjęcia czułam się świetnie, z takimi osobami chciałabym pracować na stałe. Wszystkie nadają się na profesjonalne modelki !
Ogólny praca dla uczestniczek konkursu Top Model - przedstawienie lekkości (makijaż oraz ubiór)
IMariiiiiii
,Mój pierwszy sukces, a może tragedia?"
To było dla mnie coś wielkiego! Po raz pierwszy organizatorzy konkursu poprosili mnie bym zrobiła przekąski dla modelek w czasie zebrania. Mało tego, miałam być też makijażystką! Umówiłyśmy się wszystkie w domku modelek o godzinie 11.00. Bardzo nie chciałam się spóźnić. Gdy tylko wstałam rano ,zobaczyłam że już 9.00! Pośpiesznie pobiegłam do łazienki , umyłam zęby i wzięłam... zimny prysznic. Nie miałam czasu by nagrzać bojler z wodą. Wrzuciłam na siebie jakieś dżinsy oraz krótki t-shirt. Schwyciłam torebkę i pobiegłam złapać taxi.
- ,,Nareszcie dotarłam" - pomyślałam w duchu.
Weszłam do domku modelek punkt 11.00. Trzymałam w ręku wielką torbę z kosmetykami i różnymi mazidłami. Jedna z modelek już czekała na krzesełku przed lustrem na makijaż. Było to tak, ja miałam zrobić modelką profesjonalnego majka, a potem profesjonalna profesjonalistka w profesjonalnym
robieniu profesjonalnych zdjęć miała modelką zrobić profesjonalną sesję zdjęciową. Zabrałam się do pracy nad 13 modelkami. Szło sprawnie. W pewnej chwili usłyszałam:
- Świetna robota IMariiiiiii! Leć teraz do kuchni przygotować jedzenie. - był to głos organizatorki. Zupełnie zapomniałam! Tak byłam zajęta zastanawianiem się czy się nie spóźnię, że nie przygotowałam się do gotowania. Poszłam jednak do kuchni. Otworzyłam wielką książkę kucharską i zaczęłam przyrządzać pierwsze danie - krewetki w sosie czosnkowym. Najpierw było pod górkę. Nikt mi nie pomagał. Półmiski spadały na ziemię tłukąc się i miażdżąc. Przecięłam palec nożem do steków. W końcu skończyłam robotę nad krewetkami.
Wyszłam z kuchni cała pocięta i brudna.
- Moje nowe dżinsy! - Krzyknęłam. Wtedy zobaczyłam ,że nie jestem już w kuchni tylko w salonie. Wszyscy popatrzyli na mnie ze zdziwieniem w oczach. Niemrawo wróciłam do kuchni. Po 1 godzinie na stole kuchennym przygotowałam mnóstwo smakołyków. Były tam: krewetki w sosie słodko-kwaśnym, czosnkowym, pomidorowym, stek w sosie Ala penio, wino białe, czerwone, trzy rodzaje sałatek z serkiem feta. Przyniosłam cały ten dobytek na stół. Modelki i obsługa widząc pełne talerze, z błyszczącymi oczyma rzuciły się na mnie i oczywiście na jedzenie. Wyszłam z tego cało. Po nie długim czasie przekonałam się ,że to nie koniec moich kłopotów. Okazało się ,że nie tylko jestem złą kucharką ale okropną kucharką! Organizatorka (jedyna osoba która nic nie zjadła) krzyknęła:
- Coś ty najlepszego zrobiła! - Wyraźnie wyglądała na rozwścieczoną. Wszystkie modelki wokół rozbolały brzuchy i karetka zawiozła je na sygnale do szpitala. Najbardziej cierpiała Vampiers161 ,która o głodzie cały dzień, zjadła najwięcej! Ale to nie koniec... . Gdy tylko weszłam do szpitala usłyszałam:
- IMariiiiiii, jesteś zwolniona! - Mówił to znany mi i wrogo nastawiony do mnie głos organizatorki. Byłam zdruzgotana. Nie wiedziałam co się ze mną działo. Czułam się odepchnięta na drugi plan. Czułam ,że w tym momencie straciłam jakiekolwiek prawa do obnoszenia się z myślą ,że jestem współudziałowcem konkursu TopModel, jeśli w ogóle kiedykolwiek takie prawo miałam.
- No nic... . -szepnęłam ze smutkiem-świat się nie kończy na tym konkursie. Po tych słowach rozpłakałam się rzewnie. Podeszła do mnie jedna z modelek konkretnie Yzabelka (która najmniej zjadła), szepnęła:
- Nie martw się.
Jej postawa bardzo mnie zdziwiła. Po chwili dodała:
-To nie twoje jedzenie nam zaszkodziło.
- To co? - z iskrą nadziei w oczach spytałam.
- No właściwie to twoje jedzenie... - szepnęła- ale to dlatego ,że Mwamp, szukając swojego błyszczyka na stole, strąciła słoik z drobinkami jaru. Wszystkich nas pozatruwała.
Ta myśl bardzo mnie podniosła na duchu tzn. nie sam tragiczny wypadek, ale brak mojego udziału w nim. Po 4 dniach wszystkie dziewczynki wyszły ze szpitala, by kontynuować karierę modelek!
Nicolla02
Była ciemna, pełna gwiazd noc. Czułam się sama w domu Modelek jako projektantka ubrań. Nagle wpadłam na pomysł:
-Już wiem jakie będzie następne zadanie ! - krzyknęłam, ale sama do siebie ;)
Następnego dnia, gdy słoneczna pogoda zawitała do Domu Modelek odszukałam finalistki wraz z prowadząca. Sama ona odpowiedziała:
- Dziewczyny oto wasza projektantka ubrań pani Nicolla02
- Hey .. cześć - odpowiadały dziewczyny
- Hey, jak wiecie będę zajmować się projektowaniem waszych ubrań. Jak myślicie jakie będzie kolejne zadanie?
- Hmm... - westchnęły uczestniczki konkursu
- Dziewczyny, tu mam kopertę z kolejnym zadaniem czy chcecie je poznać ? - zapytała i poinformowała prowadząca
- tak !- krzyknęły z niecierpliwością dziewczyny
- Waszym kolejnym zadaniem jest....
Zapadła murowana cisza
- Uwaga !Słuchajcie uważnie:
Drogie dziewczęta (mogę was tak nazywać co nie?).Waszym kolejnym zadaniem jest wcieleniem się w projektantkę mody. Będziecie musieli zaprojektować jeden ciuch, nazwać go. Ma być oryginalny i stylowy. Zerknijcie przez okno na ogródek, znajduje się tam budynek przeznaczony do projektowania ubrań. Myślę, że zadanie nie jest trudne ;) Co prawda wymaga dużej kreatywności i wysiłku ale trzymam za was kciuki. Powodzenia... (tajemnicza osóbka)
-Ale zaskoczyło mnie to zadanie- powiedziała jedna z uczestniczek
-Ok dziewczyny chodźmy do pracowni ;)
Tymczasem udaliśmy cię do pracowni. Była duża wypełniona maszynami krawieckimi, było strasznie dużo materiałów i wiele innych ciekawych rzeczy. Dziewczyny były zaskoczone. Każdy miał przydzieloną maszyne krawiecką z własnym PSEUDOMINEM. Uczestniczki zaskoczone i szczęśliwe zabrały się do pracy. Jak sądzisz która zaskoczy kreatywnością ? Która zwycięży ?Tego wszystkiego dowiesz sie w kontynuacji konkursu ;)
Była ciemna, pełna gwiazd noc. Czułam się sama w domu Modelek jako projektantka ubrań. Nagle wpadłam na pomysł:
-Już wiem jakie będzie następne zadanie ! - krzyknęłam, ale sama do siebie ;)
Następnego dnia, gdy słoneczna pogoda zawitała do Domu Modelek odszukałam finalistki wraz z prowadząca. Sama ona odpowiedziała:
- Dziewczyny oto wasza projektantka ubrań pani Nicolla02
- Hey .. cześć - odpowiadały dziewczyny
- Hey, jak wiecie będę zajmować się projektowaniem waszych ubrań. Jak myślicie jakie będzie kolejne zadanie?
- Hmm... - westchnęły uczestniczki konkursu
- Dziewczyny, tu mam kopertę z kolejnym zadaniem czy chcecie je poznać ? - zapytała i poinformowała prowadząca
- tak !- krzyknęły z niecierpliwością dziewczyny
- Waszym kolejnym zadaniem jest....
Zapadła murowana cisza
- Uwaga !Słuchajcie uważnie:
Drogie dziewczęta (mogę was tak nazywać co nie?).Waszym kolejnym zadaniem jest wcieleniem się w projektantkę mody. Będziecie musieli zaprojektować jeden ciuch, nazwać go. Ma być oryginalny i stylowy. Zerknijcie przez okno na ogródek, znajduje się tam budynek przeznaczony do projektowania ubrań. Myślę, że zadanie nie jest trudne ;) Co prawda wymaga dużej kreatywności i wysiłku ale trzymam za was kciuki. Powodzenia... (tajemnicza osóbka)
-Ale zaskoczyło mnie to zadanie- powiedziała jedna z uczestniczek
-Ok dziewczyny chodźmy do pracowni ;)
Tymczasem udaliśmy cię do pracowni. Była duża wypełniona maszynami krawieckimi, było strasznie dużo materiałów i wiele innych ciekawych rzeczy. Dziewczyny były zaskoczone. Każdy miał przydzieloną maszyne krawiecką z własnym PSEUDOMINEM. Uczestniczki zaskoczone i szczęśliwe zabrały się do pracy. Jak sądzisz która zaskoczy kreatywnością ? Która zwycięży ?Tego wszystkiego dowiesz sie w kontynuacji konkursu ;)
julacz
Był słoneczny, marcowy poranek. Wstałam o 6 rano i migiem do kuchni. ,,Dzisiaj przecież dziewczęta, mają się zabrać za drugie zadanie. Pfff... Księżniczki. Enka mogła się bardziej postarać. Chociaż i tak już chodzi zdenerwowana, bo nie ma pomysłu na kolejne zadanie. Może... Nie, nie pokażę jej ich...." Takie myśli zakrzątały mi głowę od samego ranka. Oho! Budzą dziewczyny, musze się zabrać to roboty.
30 minut później...
,, Julacz! - Usłyszałam głos FlyMissy - Co nasza kochana kuchareczka ma dla nas dziś na śniadanko.?
- Siadaj to zobaczysz! - Wrzasnęłam, mając dość głupich docinek dziewczyn.
- Jaka nerwowa...
W oddali słychać kroki... Zdenerwowana Enka weszła do kuchni...
- Witam szanowną organizatorkę! Dziś na śniadanko, twoje ulubione danie!
- Oh, witaj Julacz. Miło Cię znowu widzieć. Jesteś chyba jedyną osobą, która mnie od dłuższego nie denerwuje. Oo! Czyżby dzisiaj omleciki.?? :)
- A jak inaczej!
- Dziękuję! Jesteś kochana. A ja nadal krzątam się i nie mogę wymyśleć następnego zadania...
- Wiesz Enka... ja... - próbowałam jej powiedzieć o swoich pomysłach.
- Tak Julacz.?
- Ja... mam parę... znaczy... MASZ ŚLICZNE BUTY! - powiedziałam i skuliłam głowę.
- Oh, dziękuję wczoraj kupiłam. To ja już pójdę zjeść. Jeszcze raz dziękuję !
,,Ah! Głupia, głupia, głupia!" Myślałam sobie. Musze jej kiedyś to powiedzieć. Być może... a gdzie tam. Taka zwykła szara myszka jak ja...
Wieczorem po kolacji, położyłam się dosyć wcześnie bo po 21. Noc minęła spokojnie. Rano otworzyłam szufladę aby wyjąć telefon, patrzę... MOJE NOTATKI ZNIKNĘŁY!! Wbiegłam nieuczesana, na salę, gdzie dziewczęta prezentowały swoje prace. Wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli. Usiadłam w ostatnim rzędzie i się nie odzywałam.
Nagle na scenę wchodzi Asia. O.M.G.! Ona ma mój zeszyt!
,,No to pięknie..." - pomyślałam. Tu zacytuję jej wypowiedź :
,, Brawo! Wszystkie wasze stroje były przecudowne.! Ale nie po to weszłam na scenę. Jak już wiecie, na tablicy powinno wisieć już 3 zadanie. Niestety Nasza Enka, nie miała weny twórczej. Ale za to... pomogła nam nasza Julacz.! Brawa dla niej! Dała nam wiele świetnych i ciekawych pomysłów.! Julacz... zapraszamy na scenę.! "
Mało nie zemdlałam. Ja.?! Mam tam iść.?! No dobra.... przełamałam się. Weszłam na scenę, sru tu tutu, coś wymamrotałam i zeszłam. Gdy wszyscy się rozeszli, zobaczyłam biegnącą w moją stronę Asię. Już chciałam jej wygarnąć, ale się wtrąciła i powiedziała:
,,Julacz! Tak bardzo Cię przepraszam. Myślałam... nie wiem sama co sobie myślałam. Przepraszam! Nie raz widziałam jak sobie po cichu piszesz i nigdy nie wiedziałam co. Więc postanowiłam sprawdzić. Tak mi się spodobały te pomysły... że postanowiłam je opublikować dziewczynom. Czy... wybaczysz mi.?? "
Przez minutę stałam jak wryta i się zastanawiałam... Krótko jej odpowiedziałam :
,, Nie ma sprawy, już w porządku" Nie jestem buntownikiem i nie potrafiłabym się sprzeciwić takim przeprosinom. Wracając myślałam sobie, jakie to miłe uczucie stać tak na scenie przed wszystkimi.
Nazajutrz, zobaczyłam na tablicy karteczkę:
,,Dzisiaj na dużej sali, o godzinie 14.00, ogłoszenie wyników zadania 2 oraz przedstawienie zasad zadania 3, które osobiście przedstawi wam Julacz, specjalna jurorka tego zadania. :) "
,, WOW! Niesamowite " tylko to miałam w głowie do popołudnia :)
godzina 14.00 tego samego dnia...
,, ... Julacz.! Zapraszamy Cię na scenę! " - zabrzmiał głos Enki.
Wchodzę. Zdenerwowanym głosem zaczęłam mówić:
,, Na początek, chcę podziękować dziewczynom, za to, że pozwoliły mi sędziować w tak wspaniałym konkursie! A więc do rzeczy. Jeżeli chodzi o 3 zadanie... Będziecie musiały wykazać się swoją twórczością. Mianowicie narysujecie jak ważnym zdaniem będzie wyglądała szkoła za 100 lat. Banalne.? To się okaże. ;D Wieczorkiem, nasza Enka wywiesi na tablicy regulamin. Mam nadzieję, że zadanie przypadnie Wam do gustu. Trzymam za Was kciuki.! :) "
,,No... " Pomyślałam sobie. W końcu się przełamałam.
W nocy nie mogłam spać myśląc sobie, że to właśnie ja jestem jedną z jurorek tak wspaniałego konkursu.
dużżooo liter xD
OdpowiedzUsuńwooooow.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystko O.O
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie rozbawiła wzmianka w pracy niebieskiej o mnie gadającej przez sen ;D Ogólnie świetna robota, zasłużona nagroda^^
Właściwie wszystkie prace mi się podobały chyba godzinę to czytałam :D
Eeej, IMariiiiiii zrobilaś ze mnie zatruwaczkę! XD
Oooooo men, niebieska, jesteś genialna :D Resztę prac sobie odkładam na jutro, już gały mnie bolą. Gratulacje, należą się :)
OdpowiedzUsuńNiebieska, skąd wiedziałaś? W realu też jestem niezdarą ;DD
OdpowiedzUsuńOoo, jeju, dziękuję Wam bardzo! :)
OdpowiedzUsuńOoo, genialne pomysły! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję!
Fakt, praca niebieskiej wymiata! I moja też tu jest >zaciesz<
OdpowiedzUsuńCieeekawe ; 3 ; *
OdpowiedzUsuńGraaty. ; 3