czwartek, 10 marca 2011

Portfolio Yzabelka

ZGŁOSZENIE
1. Yzabelka
2. Jeśli liczyć te na imprezach to tak ;p byłam chyba na dwóch. Jeżeli jednak o takie poważniejsze, to raczej nie przypominam sobie ;)
3.  Moim talentem jest, hmm.. jak to moja pani od polskiego określiła  " wielka kreatywność w pisaniu oraz świeże spojrzenie ma wiele rzeczy " czy to prawda? pojęcia nie mam, ale bardzo lubię pisać. Moim hobby jest czytanie książek, taniec, wymyślanie różnych stylizacji, zbieram tez aniołki. hihi xd zainteresowania to kultura starożytnych cywilizacji, ale przede wszystkim Egiptu oraz Kraju Kwitnącej Wiśni. Lubię przerabiać ubrania, chodzić na zakupy, oglądać blogi o laleczkach dollfie oraz bezlitośnie wypróbowywać moje pomysły związane z makijażem, ubiorem i fryzurami na moich koleżankach ;)
4.  Jeżeli mogłybyście mnie zobaczyć, to właśnie stanęłam na głowie zrobiłam cztery salta, szpagat, obsypałam się mąką i wskoczyłam do jeziora ^^ A tak na prawdę to serio mi zależy na tym żeby zostać TAP MADEL ; ^ ] oczywiście postaram się dołożyć wszelkich starań (jeżeli mnie przyjmiecie) by wypaść w tym konkursie jak najlepiej. nie będę pisać że nigdy nic nie wygrałam, że nic mi się nie udaje bo to po prostu nie prawda ;] kiedyś wygrałam loterię i jakiś konkurs. ale w moim realnym życiu stardoll też gra jakąś drugo czy trzecio planową rolę a ostatnio tam jest nie wesoło >,< ale myślę że udział w takim konkursie to fajna zabawa i duże możliwości do rozwinięcia się. Pozdrawiam ; )

 ANKIETA
Jowita, lat 12
1.       Dużo o sobie napisałam w zgłoszeniu, ale co tam ;) Coś ciekawego, hmm... umiem i lubię robić bransoletki życzeń. bierzesz jakiś rzemyk, szukasz w pokoju różnych nie potrzebnych koralików i zawieszek a potem nawlekasz je na rzemyk. Przy każdej ozdobie zawiązujesz supełek i wymawiasz życzenie ;) mhaahaahha nic związanego z tematem, ale niestety nie wymyślę nic innego o sobie, bo tak naprawdę umysł człowieka jest nieprzenikniony...
2.        Spodziewam się bardzo dobrej zabawy i poznania wielu nowych osób ;) Nadziej raczej większych nie mam ale chciała bym być rozpoznawalna na sd ;>
3.        Bardzo, ale to bardzo bym się ucieszyła!. Jeżeli bym nie przeszła to.. mówi się trudno i bierze się udział w następnej edycji :D Oczywiście śledziła bym przebieg konkursu, bo była bym ciekawa kto wygra ten konkurs.
4.        Tak, oczywiście jestem otwarta na nowe znajomości ;)
5.       Głównie robienia scenerii oraz różnych stylizacji.
6.       Słabe i dobre strony, jak sobie z nimi radzisz? Ale słabe i dobre strony czego ? ;P Bo jeżeli osobowości to jeżeli ktoś uważa że posiadam dobre strony to staram się to rozwijać i pomagać innym osobą. A o złych to wg mnie samokontrola jest najważniejsza. Jeżeli będziemy dostatecznie długo je kontrolować to wejdzie nam to w krew  ;-)
7.       Jakim kryterium, wg Ciebie, powinno kierować się Jury w wyborze uczestniczek konkursu? Powinno oceniać wszystko. Wygląd, ubiór, zachowanie do innych, album, scenerie, zaangażowanie w różne sprawy.
8.       Najprościej jak się da, a zarazem ładnie ^^ (dałam w załączniku)
9.        Raczej nie chciałabym. Wolałabym być stylistką ^^ 
10.     Jakie wg ciebie powinny być zadania? Nie mogłam nic wymyślić xD
Wpadłam jak błyskawica do kawiarenki. Byłam spóźniona jak zwykle. No cóż, taka moja natura. Podeszłam do stolika przy którym byłam umówiona z reporterką. Było oczywiście powitanie, jak się czuję, co tam robimy, czy jest fajnie itd. Postaram się wam mniej więcej przybliżyć naszą rozmowę.

WYWIAD 
Reporterka : Dzień Dobry.
Yzabelka : Witam ;)
R : Więc jesteś jedną z 13? Tych 13 szczęśliwych dziewczyn? Z pewnością wiele osób marzy o takiej szansy. Postarajmy się im to jakoś urzeczywistnić. Jak byś opisała atmosferę pierwszych dni?
Y : Jest naprawdę fajnie. A nawet bardzo fajnie. Mamy świetny dom panuje dobra atmosfera. Wiadomo, tajskie żarcie działa na każdego. ;D Na początku  wszyscy byli trochę spięci, ale przy takim towarzystwie trudno się nie uśmiechnąć.
R : Właśnie. Inne dziewczyny. Jakie one są?
Y : Są świetne ;] Na początku myślałam że będą to jakieś zołzy i opryskliwe laski, ale jakoś tak od razu się zgrałyśmy. Nie ma żadnych kłótni, wszyscy są dla siebie mili. Takie świetnie dobrane babskie towarzystwo. Jest to taka mieszanka różnych charakterów i osobowości. Są ci którzy nie potrafią żyć bez muzyki i książek, dobrzy kucharze, niektóre dziewczyny lubią spać na podłodze, inne kochają pływać.
R :  A co powiedziałabyś ogólnie na temat konkursu?
Y : Był to świetny pomysł. Pozwala nieznanym osobom pokazać się. Zobaczyć czego inni mogą nam zazdrościć, a nad czym musimy popracować. Ale jest to przede wszystkim dobra zabawa.
R :  Jak wyobrażasz sobie swój dalszy udział w konkursie?
Y : Będzie ciężka praca. Enka osobiście obiecała że wymyśli dla nas mordercze zadania. Ja nie mam najmniejszego zamiaru spocząć na laurach z tego powodu dostałam się do 13. O nie! Na pewno tak nie będzie. Moje zadania postaram się wykonać jak najlepiej.
R :  Dobrze się zapowiada. Mam nadzieję że dotrzymasz słowa ;) Jakie jest twoje zdanie na temat domu modelek? Co o nim sądzisz?
Y : Sądzę że jurorki miały bardzo dobry pomysł. Taki odpowiednik na pewno ułatwił nam kontakt. No i nasze barwne życie w domku . Wzmaga wyobraźnię. A wyobraźnia jest potrzebna do bycia kreatywnym. A bez kreatywności nie wygrasz w żadnym konkursie. Czyli wychodzi na to, że bez Domu Modelek, ni jak nie można wygrać konkursu. Zdumiewający wniosek czyż nie? ;D
R : Czy w rzeczywistości interesujesz się modelingiem lub modą?
Y : Bez zainteresowania modą nie trafiłabym na Stardoll . Za to modeling ani trochę. Nawet jako mała dziewczynka nigdy nie chciałam być modelką. Wolałam być Indianą Jones lub archeologiem.
R : A jakie są twoje zainteresowania, hobby?
Y : Głównie czytam książki i słucham muzyki. Kocham męczyć moje koleżanki moimi stylizacjami. Chyba nie są takie złe, bo w większości przypadków dają je na sobie wypróbować. Bardzo lubię też rysować. Nie pasjonuje mnie jakoś ogromnie taniec. Jest takim małym zainteresowaniem.. Lubię szyć miśki ^^ Zbieram też aniołki. Mam ich już 180 coś.
R : Dziękuję za rozmowę. To na pewno przybliży Top Model czytelnikom. Do widzenia!
Y : Do widzenia.
 Potem dokończyłam cappuccino  i wyszłam, rozmyślając jak piękne są zachody słońca.

ZADANIE 1

Yzabelka: Chciałam żeby fiolet był trochę ciemniejszy, ale większość dodatków była właśnie w tym kolorze. W załączniku przesyłam zdjęcie na którym się inspirowałam, tylko chciałam wam pokazać, że ametysty są też w właśnie takich, jasnych barwach. Moją inspiracją było zdjęcie na stronie top model. Jeśli chodzi o te białe paski z różyczek to na tamtym zdjęciu biały przechodził właśnie takimi paskami.                             
Kryta Krytyczka: Widać, że się starałaś, jednak nie wyszło Ci najlepiej. Wszystko jest 'nachalnie' na siebie napchane i nawet nie kojarzy mi się z sukienką. 
EnnKatte: Pierwsze wrażenie - szok. Ty to zrobiłaś z kolczyków, kokardek i ozdób do włosów? O.O Może trochę chaotycznie i za dużo tego wszystkiego, jednak liczy się kreatywność i efekt ;)























ZADANIE 2
Yzabelka: Witam!  Skorzystałam z tego że mogę podesłać dwie prace. Jedna jest inspirowana lalką barbie, za to druga, zdjęciem na stronie. Tą drugą pracę było mi ciężko zrobić, ponieważ nie potrafiłam znaleźć żadnych ubrań ;D Starałam się odwzorować ubranie które miała w filmie. Podsyłam też zdjęcie samych włosów, bez ubrania. Druga praca była robiona z pomocą mojej mamy ;) I to wcale nie moja wina że nie znalazłam żadnej korony ^^ mam nadzieję że się podoba.
EnnKatte: Ocenię pracę pierwszą, bo uważam ją za lepszą. Z jednej strony jest odrobinę przekombinowana, jednak z drugiej - podoba mi się. Najbardziej przypadła mi do gustu twarz – iście Roszupunkowa :D
Asiasiewier: Druga  mi bardziej przypadła do gustu. Troszkę dziwny dół sukienki, ale dobra, nie będę się czepiać. 7/10. 
Hil_ary_Marcela: Kiedy na twój stój patrzyłam z daleka, podobały mi się kolory i wygląd twojej medoll, ale kiedy przybliżyłam, już nie było tak dobrze. Te torebki(?) na sukience wyglądają strasznie sztucznie. gdyby ich nie było byłoby o wiele lepiej. Btw twoja doll jest prześliczna, idealna Roszpunka!
Jaga: Fryzura w pierwszej pracy – majstersztyk. Strój ujdzie. Druga praca też na poziomie.
Esther001: Druga wersja bardziej przypadła mi do gustu, chociaż pomysł na włosy z tego pierwszego zdjęcia jest całkiem niezły :) Ogólnie bardzo mi się podoba.
Olusia1: Zdecydowanie za dużo tego wszystkiego: torebek itd… Ale pomysł ciekawy.
Niebieska53: Uważam, że to jedna z najbardziej pomysłowych stylizacji. Podoba mi się zastosowanie torebek. Jednak nie pasują mi tu buty. Może nie przypomina Roszpunki w stu procentach, ale mi się podoba.

ZADANIE 3
Yzabelka: Hym, hym .. Od czego by tu zacząć .. Nie miałam pomysłu na scenerię wię przesyłam pocztówkę, z najbardziej rosyjskimi rzeczami. Pare lat temu wędrowałam po rosji, (oczywiście z mp3 z " Nas nie dogoniat ,,) i narobiłam mnóstwo zdjęć. Przedstawiam niestety tylko te. Na pierwszym zdjęciu widać matrioszkę - Rosyjską laleczkę. Gdy tam byłam kupiłam ich chyba ze 20! Na 2 - flagę, z napisanym słowem, Rosja, tyle że tamtejszymi literkami.;>  3 - moje ulubione. Specjalnie wymknełam się z hotelu razem z Saszą, moim kolegą, by sfotografować Kreml i Plac Czerwony nocą. Była zima a ja jak głupia latałam w samych nausznikach ;D Na pewno nie zapomnę tych zdarzeń ^^ Miałam też zdjęcia Bajkału i bardzo obrazową część tundry, ale jak wywoływałam zdjęcie ( nienawidzę cyfrówek. brr.. dlatego chodzę z aparatem analogowym) to moja siostra otworzyła drzwi. No cóż.. W Rosja to piękny i wesoły kraj, ale trzeba umieć to dostrzec ; ) Pozdrawiam,
Marcela: świetna praca, na prawdę bardzo mi się podoba : ) Pierwszy obrazek - cudne wykonanie!
Esther: Miałaś bardzo fajny pomysł na pocztówkę, wykonanie też mi się podoba. Super! :)
EnnKatte: Zdecydowanie moja ulubiona praca w tym etapie :) Oddaje Rosję w stu procentach, świetny pomysł ;]
Asiasiewier: Mmm, Rosja! Ta laleczka mnie urzekła, jest świetna. Reszta też niczego sobie..
Jaga: Rosja! Zacnie. Rosja mi się z baboćką kojarzy. A baboćka ze schmetterlingiem. A schmetterling przypomina mi dlaczego nie lubię języka niemieckiego. Ale ruski lubię, chociaż go nie ogarniam.
Matrioszka! Uwielbiam matrioszki. Uwielbiam wszystkie ludowe akcenty. A to ci wyszło bardzo ludowo. A ta matrioszka to taka baboćka.
Flaga dobra. Nie kapuję nic z tego napisu, ale kij z tym. I tak mi się podoba.
Krajobraz śliczny. Ubrałaś się stosownie do klimatu Rosji i bardzo słusznie! Zdrowie ponad wszystko!

ZADANIE 4


Yzabelka: No nie! Babka od historii kazała nam znowu napisać referat. Mi przypadła.. Demeter. Kto to kurde był?! Jakaś kolejna waleczna Amazonka ?! Mam dość, popatrzę sobie przez okno może to mnie trochę uspokoi. Nagle niebo przeszyła błyskawica. (w wiosenny dzień, kiedy jest 15 C ! ) W niebie została wyryta jakaś dziura. Coś zaczęło mnie w nią wsysać. Przeszłam przez szybę potem przez jakiegoś ptaka, i wleciałam do tej dziury. Nie było tam hałasu, ruchliwej drogi i ludzi wydzierających się na siebie. Cisza. Spokój. I tylko śpiew jednego ptaka. Spróbowałam  zlokalizować  źródło cudnego śpiewu. Siedział on na ramieniu cudnej Pani.. I nagle mnie olśniło .. Demeter to była przecież taka grecka Matka Natura ! Widziałam właśnie scenę zmaterializowania się pod świętym drzewem darów składanych jej za dobre plony. W pewnym momencie odwróciła się do mnie i usłyszałam jej perlisty śmiech. Miała długie blond włosy, z powplatanymi w mnie różnymi kwiatami i owocami. Widniała na niej zielonożółta sukienka która miała pasek i klips z melonów ( a wy pewnie myślałyście że wszyscy bogowie chodzą w białych :] Nie, każdy miał swój kolor. Np. Posejdon niebieski. a Hades czarny) . Wzięła mnie pod rękę i oprowadziła po całym olimpie. Poznałam wszystkich bogów i bożków greckich. W końcu Zeus powiedział że znów muszę wrócić na ziemię. Otworzył niebo piorunem i wysłał mnie na ziemię. Dowiedziałam się kim jest Demeter, i że zawsze jak się błyska jakiś człowiek zaczyna zwiedzać Olimp.
EnnKatte: Hmm. Plus za opis i długie włosy, bo tak mi się zawsze kojarzyła Demeter. Niestety, poza tymi wplecionymi gdzieniegdzie roślinami, nie widzę tutaj nic więcej z wybranej bogini. Sukienka jakoś do mnie nie przemawia. Nie jest aż tak źle, ale spodziewałam się czegoś dużo lepszego.
Jaga: Fajna historyjka. Demeter jest bardzo jak Demeter. Otoczenie tak samo. Bogini zbiorów – zbiory rzucają się w oczy. I dobrze! Cudne włosy, fajny pomysł z wykorzystaniem kwiatków. Szata malinowa. Kupuję to!
Asiasiewier: Sam ubiór jest fajny, roszpunkowa fryzura też. Nie ma szału, ale tragedii też nie. 6,5/10
Marcela: WOW! włosy i ogólnie lalka są PRZEPIĘKNE! jednak muszę się przyczepić do tła, bo jest trochę puste niestety. poza tym - prześlicznie!
Esther: Stylizacja, w ogóle cała sceneria wyszła świetnie! Spodobała mi się też ta historia, którą przedstawiłaś, świetny pomysł ;)
Tlen: Jasmina spotyka Roszpunkę bujając w obłokach. Zaraz wjedzie Ali Baba i będzie zadyma. A po Demeter ani widu ani słychu. Czyżby siedziała w sezamie lub beczce?
Mattiq97: Demeter dobrze przedstawiona. Suknia i makijaż mi się podoba, peruka ładnie wygląda z "ozdobami" pasującymi do tej osoby. Natomiast sceneria nie zbyt do niej pasuje. Nie wiem, co oznacza ten pałac w tle. Chmury są takim pośrednikiem, bo mają jakieś znaczenia jeżeli chodzi o to, że jest boginią, ale skoro to bogini ziemi i urodzaju to jak mogło zabraknąć "zielonego podłoża"? Wierzba troszkę "gryzie się" korzeniami z chmurami. Uratowałaś się tymi workami, owocami i roślinami po prawej stronie, bo pasują jako plon i urodzaj ;) Praca nie najgorsza.



ZADANIE 5
etap I
YzabelkaTo była strasznie nudna lekcja matmy. Matematyca coś tam gadała o liczbach ujemnych, ale ujemne to było moje zainteresowanie lekcją. Pestka, moja koleżanka z ławki też była na minusie. Podsunęła mi karteczkę z takim czymś:
- Kurde, nie mam z kim iść na  urodziny do Klaudii. Wymyśl coś!
- Ej! A może ze mną? :]
- A przykleisz sobie wąsy? Chodziło mi głupku o chłopaka!
- Chwileczkę! Znam jednego. To taki mój sąsiad z góry. Kiedyś mówiłaś przecież, że niezłe z niego ciacho. A w ostatnich miesiącach żadna dziewczyna do niego nie zagląda. Dwa dni temu na trzepaku słyszałam, jak rozmawiał ze swoim kumplem że z chęcią poznał by kogoś fajnego. A w szczególności fajną dziewczynę. To może on?
- Oj dziewczyno i ty dopiero teraz mi o tym mówisz?! On ma oczy jak morska fala - powiedziała rozmarzonym głosikiem
- Hej! Dziewczyno, uspokój się! On ma brązowe oczy : >
- Dobra, przeprowadź z nim mały wywiadzik i sprawdź czy jest mną w ogóle zainteresowany.
- Ok. A jaki jest w ogłoś twój typ chłopaka?
- No właśnie on, :p
- Wysoki, szczupły, brązowe oczy i ciemne włosy?
- Noooo
Matematyca stanęła nad nami i spytała:
-Czy ja wam dziewczynki nie przeszkadzam przypadkiem? Bo takie zajęte czymś jesteście???
Odłożyłyśmy więc te pogaduszki na przerwę.  Ale już do końca dnia Pestka zamęczała mnie pytaniami na temat Marcela. Powiedziałam jej wszystko co wiem: ze chodzi na SKS, jeździ na rowerze po lasku za osiedlem, że gra na gitarze i słucha Nirvany, że czyta książki Lema.
 I tak w ogóle to on wyszedł na jakiegoś ideała. Kurcze, ze też ja się nie zainteresowałam nim wcześniej i jego czekoladowymi oczami :p
_______________________
-Mam dobrą wiadomość! - zawołałam do Pestki, od razu po wejściu do szkoły.
- Powiedział że też idzie na te urodziny, i że miał mi się właśnie spytać czy ty nie byłabyś chętna. Kazał też powiedzieć, że bardzo ładnie ci w tej niebieskiej sukience w której byłaś u mnie w niedzielę.
- Żartujesz sobie ze mnie?- spytała moja koleżanka
-Jakże bym śmiała?
I nagle cała szkoła stanęła bez ruchu, gdy Pestka zaczęła się cieszyć, piszczeć i dziękować mi. Muszę wam powiedzieć że fajnie jest pełnić rolę amora ^^
AsiaWyszedł taki trochę Indianin. Usta są trochę dziwne, nie pasują mu, reszta jest spoko. ;) 7.5/10 
Enn - Niby długo, ale jednak do mnie przemawia nie tylko ilość - jakość jest ważniejsza :> Chociaż myślę, że nie jest źle. Stylizacja przeciętna, zastrzeżeń nie mam, jedynie śmieszy mnie odrobinę jego wyraz twarzy - nie wiem jak to dokładnie określić, ale automatycznie kojarzy mi się z takimi 'kozakami', co to mają po metr pięćdziesiąt i chodzą po szkole, jakby byli nie wiadomo kim - to tak nawiasem :P Ale podoba mi się, 7/10.

etap II
Yzabelka - Opisany chłopak był taki,... Hmm... Mało szczegółowy :D  Ale udało mi się wycisnąć parę informacji. Po pierwsze, że lubił ciemne kolory, po drugie że bardzo lubił sport. Ale sprawiał tez wrażenie takiego zaczynającego się ciąć Emo :p Jakby miał depresję xD Moja koleżanka tak samo jak on, kocha sport i ciemne barwy na ubraniu. Ale jest tez nieźle zbzikowana ^^ Ma duszę sportowca ( szczególnie lubi deskorolkę) . A oni ubierają się kolorowo. W jakieś skarpetki po kolana, trampki, bransoletki z wełny, chustki na głowę. Ale jakżeby ona miała wyjść tak ubrana na ulicę?! Dla niej, jeśli kolorowe, to tylko dodatki, jakieś małe szczegóły. Dlatego że oboje są tacy a nie inni, wybrali się na pierwszą randkę na mecz piłki nożnej. Mam nadzieję że będą szczęśliwi ^^
Asia - Sorry, ale totalnie nie pasuje. On.. Właśnie raczej spokojny, nie Emo. Ale trudno, to Twoja interpretacja. (którami się niestety nie podoba). 6/10. 
Enn - 7,5/10.
Izabelinka - Super, super :D. Dokładnie o coś takiego mi chodziło - dziewczyna całkiem w tym stylu, widać, że ma charakterek ;D. Dam 8, bo jakoś tak, hmm... nie wszystko mi odpowiada, ale świetna dziewczyna dla niego. Cóż się rozpisywać... nie wiem, co pisać, podoba mi się interpretacja, no! :D

ZADANIE 6
Yzabelka: - Nie! Stanowczo odmawiam tej propozycji!
- Niestety musisz. Nie masz wyjścia. Tak łatwo nie zerwiesz z dawnym życiem. Myślałaś możne, że jak prze prowadzisz się, zmienisz nazwisko i imię to cie nie znajdziemy? Myślałem że jesteś bardziej inteligenta.
- Tak właśnie myślałam. I już nigdy nie będę robić takich rzeczy. A teraz wyjdź.
- Dobrze, wiec inaczej. Jeśli wykonasz dla mnie to zlecenie, dam ci już spokój do końca życia. Powiem  że cie zastrzelili, lub coś takiego. Więc zgadzasz się?
- Jeśli obiecasz, że to naprawdę najprawdziwsza prawda.. Bo mam już was serdecznie dosyć!
- Obiecuję.
Zaraz potem wyjaśnił mi szczegóły planu. Ale chwileczkę, wy nie wiecie kim jestem! Więc w takim skrócie: Sonia, lat 25, była gangsterka, córka jednego z największych złodziei w Historiii świata. Ale zerwałam z tamtym życiem, kiedy mój brat zginął  w jednym z takich napadów. A zadanie które mi powierzyli polegało na tym, że miałam ukraść największy brylant na świecie, który na prośbę pewnej królowej, parę wieków temu, został przerobiony na brylantowego psa. Więc zgodziłam się. Najpierw zostałam na noc w muzeum, jako Wenus z Milo( wysadziłam światło w tym korytarzu, więc mnie na pewno nie było łatwo poznać) W nocy, kiedy ochroniarze już przysypiali, ukradłam go. Jak to zrobiłam, wam nie zdradzę, bo jeszcze próbowalibyście zrobić tak samo. Przecież parę ładnych szlachetnych kamieni na świecie czeka ^^. oddałam im ten kamień, a potem odleciałam. I tym razem, na pewno mnie nie znajdą.

Marcela: Szczerze? albo ja nie zauważam tego "czegoś" w tej pracy, albo jest po prostu zwykła. Chyba będzie to drugie, niezbyt mi się podoba. 6,5. 
Esther: Miałaś super pomysł i fajnie go wykonałaś. Może w rzeczywistości trudno byłoby się przebrać za Wenus z Milo, ale przecież na Stardoll wszystko jest możliwe ;D Zrobiłaś też bardzo fajny opis, podoba mi się ;)
Asia: Ha! No, to jest ciekawe. Bo wiesz, ja lubię Wenus z Milo, lubię muzea, lubię historię i lubię ciekawe i kreatywne scenerie. A wiesz co to oznacza? Że dostajesz 8 punktów. :>
Jaga: Ślicznie. Uwielbiam Wenus z Milo, a te Twoje wykonanie jest jeszcze bardziej mniamuśne niż oryginał. I ten brak rąk, świetnie odwzorowałaś rzeczywistość. 10/10
Enn: Pomysł bardzo podobny do tego wyżej, dlatego porównania nijak nie potrafię uniknąć. No i muszę przyznać, że bardziej podoba mi się praca Mwamp; nie mówię, że z Twoją jest coś nie tak, ale po prostu czegoś mi tutaj brakuje. Ale mocne 7 :)

 ZADANIE 7


Dobry wieczór! Z tej strony Julia Kocimiętka. Będę dla państwa relacjonować finał trzeciej już edycji Cat Model- Zostań Kotem! (Po tym, jak koty zbuntowały się, i zawładnęły światem, został wprowadzony przepis, że wszystko musi mieć w sobie nazwę kot, lub do niej nawiązywać) W tym odcinku poznamy przyszłą  zwyciężczynię, która przeobrazi się w kota i wygra roczny zapas karmy Whiskas! Właśnie teraz prowadzona jest konkurencja w sukniach wieczorowych. Patrząc po minach naszego szanownego jury, nie są zbytnio zachwyceni. Zresztą, kto wie co dzieje się w ich zacnych głowach? Ale oto, nagle z pod rąbka sukni jednej z kandydatek wysunął się najpierw jakiś szary ogonek, zakotłowało się a potem mały pyszczek nieśmiało wychylił się zza czerwonego sandałka. Oczy jurorów zwróciły się  w stronę tego intrygującego zamieszania, a wśród znudzonych już lekko widzów rozległ się szmer zainteresowania... -To ta! To ona powinna wygrać! Kociak tymczasem dostojnym krokiem podszedł do stolika, przy którym siedziała komisja i przymilnie miauknął :p Co to się teraz wydarzy, za kilka minut pewnie będziemy już wiedzieć, a teraz popatrzmy jeszcze chwilkę na to co dzieje się na wybiegu. Tymczasem ja już się z Państwem żegnam, Miauuuuu !
Enn: Świetny pomysł, naprawdę! Bardzo mi się spodobał, a że Twoja praca nadeszła jako pierwsza, miłe wspomnienie pozostało :D Do tego opis - miodzio. 9/10, zaskoczyłaś mnie ;)
Asia: Uśmiałam się, hahah xd "Roczny zapas karmy Whiskas". Łaał, nieźle. Co do pracy - pomysł niesamowity, wykonanie trochę w miarę też. Ale i tak podoba mi się to wszystko, jest zrobione "z pazurem". :D
Marc: Haha, świetny opis :) Sceneria też jest bardzo fajna i ogólnie lubię takie mniej poważniejsze? (nie wiem, jak to nazwać :D) scenerie. Jedyne, co mi tam przeszkadza to ta babka z mikrofonem. Dobra, relacja relacją ale ona jakoś tu nie pasuje. 
Esther: Powiem krótko: FANTASTYCZNIE! Zarówno opis jak i sama sceneria są świetnie wykonane. Co do kremowej sukni, to w sumie powinna być niżej, ale nie miałabyś wtedy możliwości do końca zrealizować zadania, więc to jest zupełnie nieistotny szczegół.
Jaga: Koty zawładnęły świaaatem. *-* Boski pomysł. Wkomponowałaś to że aż miaaał. 
Ale wykonanie kuleje. Ale pomysł! Ah!

ZADANIE 8
Tak czułam, że naczelny ma dla mnie jakąś super robótkę… Bo ile razy koło niego przechodziłam, to przyglądał mi się zamyślony. No ok, ja chętnie napiszę każdy artykuł, na każdy temat jaki mu tylko do głowy przyjdzie… No tak, ale skąd mogłam wiedzieć, że postawi mnie przed takim zadaniem…
Dlatego, kiedy w końcu spytał mnie czy mam wolny weekend i czy nie pojechałabym służbowo do Pragi, na coroczne Targi Spódnic ( a swoja drogą, czy ktokolwiek z was słyszał wcześniej o targach spódnic??? ) to powiedziałam, że owszem, z największą przyjemnością...
-Pani Jowito, więc mam tutaj dla Pani prospekty reklamowe, proszę się do tego zadania przygotować, będzie Pani musiała napisać nam kilka krótkich i błyskotliwych reportaży na temat tego co się teraz nosi- uśmiechnął się zadowolony –Pewnie jest to wymarzone zlecenie dla pani, bo każda kobieta interesuje się modą
No, tak, każda się interesuje, no tak… ale żeby od razu to były spódnice??? Kiedy to ja ostatni raz jakąś miałam na sobie, zaraz, zajrzyjmy do półki z ciuchami… hmm, no przecież jakieś te spódnice powinnam mieć…
Po godzinie przekopywania szafki wzdłuż i wszerz byłam pewna jednego: spódnicy to ja nie miałam żadnej. No dobra jedna była, taka czarna prosta, chyba z zakończenia roku szkolnego, kiedy mama na siłę wciskała mnie w ten mało ulubiony przeze mnie element garderoby. Za to całe łóżko zasłane było po tych poszukiwaniach koszulkami, bluzami no i moimi ukochanym dżinsami…
-Och, gdyby tak wysłali mnie na pokaz dżinsów- rozmarzyłam się- to nawet nie tylko artykuł, ale nawet i cała książkę bym mogła napisać: rurki, dzwony, cygaretki, szwedy, jasne ciemne dekatyzowane… och, o spodniach to jest co pisać… ale o spódnicach, nie wiem sama co ja napiszę.
Jeszcze tego samego dnia wybrałam się do centrum handlowego, żeby chociaż zobaczyć jakie te spódnice są teraz w modzie. Nawet kilka z nich przymierzyłam, ale jakoś żadna mnie nie ujęła. Wieczorem przejrzałam listę firm biorących udział w tych pokazach, bo przynajmniej z teorią nie powinnam mieć żadnych kłopotów.
Praga powitała mnie piękna pogodą, cudownymi uliczkami z zabytkowymi kamienicami, które chroniły się przed słońcem pod czerwonymi dachówkami. Po niestety zbyt krótkim spacerze, szybko odnalazłam miejsce pokazów i odebrawszy przepustkę dziennikarską nieśmiało zagłębiłam się w ten świat spódnicowej mody.

Stoisk było całe mnóstwo. Kusiły kolorowymi prospektami, reklamami, no i poubieranymi pięknie modelkami… No a jakże, wszystkie były w spódnicach… Kiedy rozejrzałam się dookoła siebie, z przerażeniem stwierdziłam, ze jednak coś jest nie tak: każda kobieta w zasięgu mojego wzroku miała na sobie spódnicę, Byłam tą jedyną, jaka założyła na dzisiejsze pokazy spodnie. Nie powiem, że mnie to nie obeszło. W tamtej chwili poczułam, ze jednak może warto przyjrzeć się tym znienawidzonym dotąd przeze mnie spódnicom.
Wyjęłam aparat z torby i po kolei zaczęłam zagłębiam się w ten kolorowy świat fatałaszków. Nawet nie zauważyłam, kiedy minęło kilka godzin. Podziwiałam piękne spódnice szyte na ważne okoliczności: śluby, imprezy, przyjęcia. Z ciekawością oglądałam tez takie fasony i kroje, które każda z nas mogłaby założyć na co dzień. Wąskie, szerokie, rozkloszowane, falbaniaste, krótkie i długie… I ta różnorodność  materiałów i barw. Zaczęłam mieć wrażenie, ze jednak czegoś w mojej garderobie brakuje… zacząłem sobie wyobrażać jak fajnie mogłabym wyglądać w niektórych fasonach!
Sama nie mogłam uwierzyć w te swoja odmianę, ale byłam z niej całkiem zadowolona.

W drugim dniu pokazów czekała na mnie miała niespodzianka. Część oficjalna zakończyła się dosyć wcześnie, a potem, już tylko dla zaproszonych gości, a w tym również dziennikarzy odbyły się spotkania mniej oficjalne z producentami spódnic, modelkami. Mogłyśmy nawet przymierzać poniektóre kolekcje, a już zupełnym zaskoczeniem było to, ze kilka firm obdarowało nas spódnicami z pokazów.
No i tak stałam się posiadaczką kilku świetnych spódniczek. Najbardziej podoba mi się taka kawowa, już sobie wyobrażam minę kolegów i koleżanek z pracy jak w poniedziałek zobaczą mnie tak odmienioną: reporterkę w spódnicy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz